Malutki Nikoś z chorobą walczył dwa miesiące. Początkowo lekarze podejrzewali, że cierpi na rzadką chorobę Krabbego. Badania wykazały, że z jego zdrowiem jest dużo gorzej. By oszczędzić chłopcu cierpienia, zrezygnowano z chemioterapii. A rodzina prosiła jedynie o modlitwę.
24 sierpnia Paweł Topoliński, ojciec Nikosia poinformował, że chłopczyk zmarł. Przeżył nieco ponad trzy miesiące. - Nikosiu, przyszedłeś na ten świat tylko na chwilę, po to by na zawsze pozostać w naszych sercach… Walczyłeś do końca, Twoja wola życia była tak ogromna, że kilkukrotnie się podnosiłeś, gdy twoje serduszko się zatrzymywało… - napisał w mediach społecznościowych Paweł Topoliński.
Rodzice Nikosia pochodzą z powiatu świeckiego, ale obecnie mieszkają w Bydgoszczy. W walkę o zdrowie i życie Nikosia zaangażowali się znajomi. Zorganizowali nawet bieg i marsz nordlic walking, z którego dochód miał trafić na leczenie chłopca. Organizatorzy potwierdzają, że wydarzenie odbędzie się zgodnie z planem (19 września o godz. 10). A dochód trafi na leczenie 4-letniej Mariki, która walczy z białaczką.
