Kontrola NIK trwała od grudnia 2018 r. do lipca 2019 r. Obejmowała okres działalności spółki od 2015 r. Zgodnie z oceną NIK, analizy chemiczne przeprowadzone w toku kontroli wykazały, że w oczyszczonych ściekach produkcyjnych NITRO-CHEMU, odprowadzanych przez spółkę CHEMWIK do Wisły, stężenia nitrozwiązków były niższe od progu wykrywalności. Stężenia na tym poziomie nie oddziałują na środowisko wodne.
Bardzo ważne uruchomienie zatężalni
Ich obecność w urządzeniach kanalizacyjnych nie stanowi także zagrożenia pożarowowybuchowego. Jednak ze względów formalno-prawnych, nawet śladowe ilości muszą być usunięte z odprowadzanych ścieków.
– W tym celu, biorąc pod uwagę wnioski kontrolerów, zainwestowaliśmy w dodatkowy filtr węglowy, który pozwolił na wyeliminowanie nitrozwiązków ze ścieków przekazywanych do dalszego oczyszczania. Najwyższa Izba Kontroli pozytywnie oceniła fakt szeregu innych inwestycji zrealizowanych przez NITRO-CHEM w celu uporządkowania i optymalizacji zakładowej gospodarki wodnościekowej. Do kluczowych zaliczono uruchomienie w 2016 r. zatężalni tzw. wód czerwonych oraz przekazanie do eksploatacji w 2018 roku podczyszczalni ścieków. Obiekt, zdaniem kontrolerów, pozwolił na redukcję substancji nitropochodnych w ponad 99,9% - mówi Krzysztof Kozłowski, prezes Zakładów Chemicznych „NITRO-CHEM” S.A.
NIK w swoim raporcie wskazuje na historyczny brak pozwolenia wodnoprawnego w okresie od lutego do września 2015 r. Wynikało to z braku formalnie wymaganej zgody spółki CHEMWIK na odbiór ścieków, mimo iż spółka ta posiadała obowiązującą i realizowaną w tym czasie umowę z NITRO-CHEMEM. Zgodnie z przepisami, na trzy miesiące przed wygaśnięciem pozwolenia wodnoprawnego NITRO-CHEM rozpoczął procedurę uzyskania nowego pozwolenia. Procedura wydłużyła się z przyczyn niezależnych od spółki.
Polecamy także: Nitro-Chem "zaprasza" Chemwik do sądu. Wojna o ścieki!
CHEMWIK opóźniał bowiem wydanie zgody jako właściciel urządzeń kanalizacyjnych. Niezwłocznie po uzyskaniu zgody przekazano ją właściwemu urzędowi i pozwolenie wodnoprawne zostało wydane.
Pozwolenie wodnoprawne na wniosek CHEMWIK zostało cofnięte w maju 2019 r. NITRO-CHEM odwołał się jednak od nieprawomocnej decyzji.
– Jesteśmy przedsiębiorstwem, a narzucano nam w umowie i poprzednim pozwoleniu wodnoprawnym parametry bardziej rygorystyczne od ścieków komunalnych, na takim poziomie jak dla ścieków odprowadzanych do wód i do ziemi. Tymczasem przekazywaliśmy i przekazujemy ścieki do kanalizacji oraz oczyszczalni. Ponadto w umowie między CHEMWIK a NITRO-CHEM przewidziano możliwość przyjęcia do oczyszczania ścieków ponadnormatywnych za dodatkową opłatą. Aktualnie spółka NITRO-CHEM funkcjonuje w oparciu o nowe pozwolenie wodnoprawne, spójne z wymaganiami w zakresie ścieków odprowadzanych do urządzeń kanalizacyjnych – wyjaśnia Krzysztof Kozłowski.
Spółka CHEMWIK uzasadniała klasyfikację ścieków tym, że jest prywatnym przedsiębiorstwem i nie podlega ustawie o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę oraz zbiorowym odprowadzeniu ścieków. Tymczasem wnioski z raportu NIK wskazują, że CHEMWIK jest przedsiębiorstwem wodociągowo-kanalizacyjnym i musi podjąć działania w celu uzyskania zezwolenia na prowadzenie zbiorowego zaopatrzenia w wodę i zbiorowego odprowadzania ścieków.
Nie wpływa negatywnie na środowisko
Wnioski kontrolerów wskazane w raporcie dotyczą także dostosowania ilości wytwarzanych przez NITROCHEM odpadów do warunków określonych w pozwoleniu zintegrowanym oraz terminowej realizacji obowiązków sprawozdawczych.
Polecamy także: Afera przez trotyl w Bydgoszczy. Nie wiadomo czyj, ale nas truje
- Wszystkie zalecenia już zostały wdrożone i są realizowane. Spółka przygotowała m.in. wniosek o zmianę pozwolenia zintegrowanego, w celu dostosowania limitu wytwarzanych odpadów do rzeczywistych potrzeb przedsiębiorstwa. Najważniejsza jest odpowiedź na zasadnicze pytanie postawione u podstaw kontroli NIK. Zgodnie z raportem, gospodarka wodno-ściekowa
NITRO-CHEMU nie wpływa negatywnie na środowisko naturalne – dodaje Krzysztof Kozłowski.
