Po wysokim zwycięstwie nad GTŻ Grudziądz (56:34) bydgoscy żużlowcy wrócili na fotel lidera I ligi. Zwycięzców się wprawdzie nie sądzi, ale wydaje się, że rozmiary wygranej mogły być wyższe.
<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/wypijewski_krzysztof.jpg" >Nawet menedżer Robert Sawina zauważył, że jego zespół miał sporo szczęścia (defekt Buczkowskiego, taśma Watta, świeca Kinga). Poza tym rywal przyjechał osłabiony (kontuzja Ruuda). Niektórzy nasi zawodnicy na własnej skórze przekonują się, że występy w I lidze, to nie jest „bułka z masłem”. Na zapleczu elity nie jeżdżą kelnerzy i trzeba się ostro napocić, aby wygrywać wyścigi. Przedwczoraj się udało, ale w niedzielę w Gnieźnie tak łatwo już nie będzie. Zwłaszcza, że gospodarze preferują betonową nawierzchnię. A jak skończyła się dla nas jazda na tak przygotowanym torze, boleśnie przekonaliśmy się w Rybniku.
<!** Image 2 align=none alt="Image 170976" sub="Krzysztof Buczkowski miło wspomina lata, gdy startował w Bydgoszczy (2005-2009). Czy za rok wróci do Polonii? Fot. Jarosław Pabijan">Nawet jeżeli nie uda się wygrać w Gnieźnie (odpukać), to Polonia i tak w cuglach awansuje do ekstraligi. Najważniejsze, to odrabiać straty u siebie i inkasować punkty bonusowe. A skoro nasz awans jest praktycznie przesądzony, to kibice już zastanawiają się nad składem na sezon 2012. Po tym, co zobaczyliśmy w lany poniedziałek wydaje się, że dobrym posunięciem byłoby ponowne zakontraktowanie Krzysztofa Buczkowskiego. Popularny „Buczek” w wywiadzie telewizyjnym stwierdził: „Szkoda, że takiego toru [przyczepnego - dod. red.] nie było w latach, kiedy startowałem na Sportowej. Kto wie, może jeszcze nie wszystko stracone...”. Wprawdzie dalej nie kontynuował, ale z tych słów wywnioskować można, że nie wyklucza on powrotu do Bydgoszczy. Działaczom Polonii przypominamy, że po sezonie 2011 wygasa kontrakt Buczkowskiego z GTŻ...
<!** reklama>I na zakończenie jeszcze słówko o II-ligowym debiucie braci Pawlickich. Utalentowani juniorzy nie uchronili Polonii Piła od wyjazdowej porażki z Kolejarzem Opole 34:50. Przemek i Piotrek wypadli słabo, zdobywając odpowiednio 9 oraz 6 oczek. Ciekawe, co na to biznesmen i senator Henryk Stokłosa? Wróble na dachu ćwierkają, że główny sponsor Polonii zgodził się, aby starszy z leszczyńskich braci zarabiał w Pile 1 milion złotych. Oby nie żałował. Jak widać punkty zdobywa się ciężko nie tylko na pierwszo-, ale też drugoligowym froncie.