Grom Osie nie miał wiele do powiedzenia w meczu z zespołem, który pewnie zmierza do czwartej ligi. Wiśle niewiele zabrakło do remisu. Tylko punkt udało się wywalczyć Pruszczowi.
<!** Image 2 align=right alt="Image 52383" sub="Waldemar Brachucki tym razem już na pewno odejdzie z Osia. Czy zastąpi go niedługo Mariusz Gralak z Grupy? ">Pojedynek Gromu Osie z Zawiszą/Gwiazdą Bydgoszcz miał być ozdobą kolejki w klasie okręgowej, ale bramki strzelali tylko goście i to aż pięć. Pierwsze trafienie zanotowali już w drugiej minucie, po tym, gdy młodziutki Andrzej Głado źle obliczył lot piłki przy dośrodkowaniu.
- Później to my przeważaliśmy, ale bramki strzelali goście. Stworzyli sześć sytuacji, z czego pięć wykorzystali. Mój zespół nie zasłużył na tak wysoką porażkę - komentuje Waldemar Brachucki, trener Gromu Osie.
Porażka po serii remisów
Do przerwy Grom przegrywał już 0:3, a najlepszej sytuacji dla osian nie wykorzystał Tomasz Bettka, po dokładnym dograniu Michała Pokory. Po przerwie spotkanie się wyrównało, ale bardziej doświadczeni bydgoszczanie dołożyli jeszcze dwa gole i odnieśli wysokie zwycięstwo, udowadniając, że awans do czwartej ligi im się należy.
<!** reklama left>Skład Gromu: Głado - Warchoł, Kurek, Wiśniewski, Jaskólski, Pauka, Bettka (70’ Dmuchowski), Łytkowski, Kierski, Pokora, Biernacki.
Nie ustają plotki na temat przyszłości drużyny z Osia. Waldemar Brachucki chciał odejść już rok temu. Teraz zapewnia, że nikt go już nie przekona do pozostania. Na giełdzie nazwisk potencjalnych następców najbardziej prawdopodobne wydają się kandydatury Mirosława Kopki i Mariusza Gralaka. Ten ostatni był podobno widziany na trybunach podczas meczu z Zawiszą. Czy weźmie ze sobą zawodników z Grupy? Odpowiedź uzyskamy zapewne już wkrótce.
Pierwszej porażki z Wisłą Nowe doznał Stefan Guzek. Po serii czterech remisów z rzędu, wiślacy przegrali w Nakle z Czarnymi 2:3.
- Daleki jestem od oceniania postawy sędziów, ale w meczu z Czarnymi wyraźnie nas skrzywdzili. Poza tym, znowu zagraliśmy bez dwóch doświadczonych zawodników, Jacka Kalinowskiego i Marcina Wszołka - mówi Stefan Guzek, trener Wisły Nowe.
Wątpliwości gości
W Nakle gospodarze zdobyli pierwszego gola już w 10 minucie. Dziesięć minut później, po indywidualnej akcji, wyrównał dobrze grający Kasjan Bojarowski. Taki wynik utrzymał się do końca pierwszej połowy. W drugiej to Wisła wyszła na prowadzenie za sprawą Macieja Kwiatkowskiego. Gospodarze zadali jednak decydujący cios pomiędzy 72 i 75 minutą. Gol na 2:2 to efekt błędu obrońcy Jarosława Petli. Prowadzenie Czarni odzyskali dzięki, wątpliwemu zdaniem Stefana Guzka, rzutowi karnemu.
- Dawid Wesołowski czysto trafił wślizgiem w piłkę, a sędzia zagwizdał karnego. Mogliśmy jeszcze wyrównać, ale arbiter nie uznał gola w 93 minucie Igora Kucenki, pokazując spalonego, którego nie było. Na dodatek, w 80 minucie czerwoną kartkę otrzymał Damian Grajewski - dodaje Stefan Guzek.
W innym meczu w powiecie świeckim, Start/Merkury Pruszcz zremisował z Piastem Łasin 3:3.