Dom towarowy na rogu Gdańskiej i Dworcowej służył wielu pokoleniom bydgoszczan. Zaglądali tu często w poszukiwaniu wielu niezbędnych w każdym gospodarstwie domowym przedmiotów. Dziś jest dla nich, poza częścią parteru, niedostępny.
„Kaufhaus” po bydgosku
Najstarszy dom towarowy w Bydgoszczy, a właściwie „skład towarów wszelakich” powstał na Starym Rynku, w posesji numer 3. W 1902 roku założyli go do spółki dwaj Polacy, Siuchniński i Stobiecki, należący wówczas do najmajętniejszych mieszkańców miasta. Najkrócej ujmując, ich sklep proponował towary z różnych branż, co wcześniej było uważane za niewłaściwe, gdyż panowało przekonanie, że ludzie chcą kupować materiały u bławatnika, torby u kaletnika, a futra u kuśnierza. Eksperyment się powiódł.
Na skutek dobrej koniunktury gospodarczej bydgoszczanie na przełomie XIX i XX stulecia bogacili się, dawne skromne składy i hurtownie przestały wystarczać. Niebawem powstały kolejne domy towarowe w Bydgoszczy.
W 1911 roku u zbiegu ulic Gdańskiej i Dworcowej, na parceli zajmowanej wcześniej przez budynek hotelowy należący do rodziny Pawlikowskich, powstał bardzo nowoczesny jak na owe czasy budynek, pierwszy w naszym mieście gmach o konstrukcji żelbetonowej z przeznaczeniem na wielkich rozmiarów dom towarowy. Budynek może podobać się i dziś. Szczególnie interesująca jest dzielona wertykalnymi lizenami elewacja w górnych kondygnacjach budynku, filarowy portyk i wieńczące go rzeźby Afrodyty, Eris, Hery i Ateny.
Handel w Bydgoszczy na archiwalnych zdjęciach [galeria]
Inwestorem była żydowska rodzinna firma Conitzer und Soehne, a projektantem znany berliński architekt Otto Walther. Uroczyste otwarcie nowego „Kaufhausu”, wzorowanego na powstających jak grzyby po deszczu takich sklepach w Berlinie, miało miejsce 4 października 1911 roku, niecałe trzy lata przed wybuchem I wojny. Przez ten czas stał się najbardziej obleganym przez bydgoszczan sklepem w całym mieście.
„Kawiarnia z koncertem”
Po powrocie Bydgoszczy do Polski, w 1920 roku, budynek został wykupiony przez dwóch Polaków: Władysława Maciejewskiego i Tadeusza Kentzera. Sklep otrzymał nazwę Bydgoski Dom Towarowy, znany był powszechnie „Be-De-Te”. Sprzedawano w nim ogromne ilości towarów podzielonych na kilkanaście działów. Oto one według ówczesnej nomenklatury: jedwabie, towary wełniane i bawełniane, konfekcja damska i męska, futra, artykuły męskie i damskie, bielizna, towary krótkie, obuwie, dywany, firany, kołdry i zabawki dla dzieci.
„Wspaniałe wystawy, częste urządzanie rewji mód, karuzeli dla dzieci, doborowy personel, niskie ceny zjednały temu przedsiębiorstwu liczną klientelę i zapewniają mu pomyślny rozwój” - napisano w publikacji wydanej z okazji dziesiątej rocznicy powrotu Bydgoszczy do macierzy. „Be-De-Te należy do największych domów towarowych Rzeczpospolitej, a dla uprzyjemnienia klienteli pobytu w nim, firma urządziła na drugiem piętrze swego kolosalnego budynku kawiarnię z nader miłym koncertem”.
W 1945 roku stacjonujący w budynku żołnierze Armii Czerwonej wzniecili, tak jak w Teatrze Miejskim, pożar. Ogień strawił dach, konstrukcja jednak ocalała. W 1947 roku po odbudowie, PSS „Społem” umieściło tam biura i magazyny. Dwa lata później budynek przejęło państwowe przedsiębiorstwo „Powszechne Domy Towarowe”, przywracając funkcję handlową.
Mosty i wiadukty w Bydgoszczy. Tak je budowano. Zobacz archi...
Hitem - pokazy mody
1 kwietnia 1950 roku odbyło się uroczyste otwarcie nowego Pe-De-Te, który służyć miał „światu pracy”. Przez wiele lat było to miejsce, gdzie najchętniej kupowano w Bydgoszczy odzież, obuwie, materiały, a także sprzęt AGD i artykuły wyposażenia mieszkań. Były tutaj w czasach deficytu towarów - łatwiej dostępne niż gdzie indziej.
Pod koniec lat 60. XX wieku PDT przekształciło się w Domy Towarowe „Centrum”. Wówczas bydgoski dom zyskał nazwę „Jedynak”. Budynek przeszedł lifting, zmieniono wystrój wnętrz, zwiększyła się liczba stoisk. Hitami stały się pokazy mody - prezentowaną konfekcję można było kupić od razu, a także „tygodnie”, podczas których nabyć można było niedostępne gdzie indziej w Bydgoszczy artykuły importowane z krajów tzw. demokracji ludowej.
DT „Centrum” upadły wraz z przemianami lat 90. Na parterze dawnego „Jedynaka” otwarto pierwszy w mieście empik. Teraz dla klientów pozostał jedynie „Rossmann”.
Dojrzalsi, odcinek 5:
