Zgromadzenie Sióstr Albertynek posługuje osobom najbiedniejszym, bezdomnym i opuszczonym. Przy ul. Koronowskiej w Bydgoszczy zakonnice prowadzą Centrum Pomocy im. św. Brata Alberta. Są tu stołówka, gdzie wydaje się ciepłe posiłki potrzebującym, mieszkania readaptacyjne dla 10 osób bezdomnych oraz ogrzewalnia.
- Zabrakło nam ostatnio kubków, a chciałyśmy je dać naszym Ubogim Braciom z ogrzewalni i tak się zastanawiałyśmy wspólnie, co tu zrobić - mówi siostra Magdalena, przełożona Domu Zakonnego Sióstr Albertynek w Bydgoszczy i zarazem kierownik Centrum Pomocy im. św. Brata Alberta. - A ponieważ na początku stycznia br., za zgodą naszego Zgromadzenia, założyłyśmy na Facebooku profil "Albertynki Bydgoszcz", więc postanowiłyśmy nieśmiało w mediach społecznościowych zaapelować do ludzi dobrych serc o wsparcie.
Dostawy kubków każdego dnia. Tego siostry Albertynki się nie spodziewały
Posta siostry Albertynki zamieściły 13 stycznia br. Napisały w nim, że kubeczki trafią do rąk Ubogich Braci korzystających z ogrzewalni oraz, że dostarczyć je można do centrum przy ul. Koronowskiej 14.
- Liczyłyśmy, że raczej będą to kubki używane, że niewiele ich będzie. Tymczasem to, co się stało, to był szok w pozytywnym tego słowa znaczeniu - mówi siostra Magdalena. - W zbiórkę włączyły się szkoły z Bydgoszczy, Nakła nad Notecią, Ślesina, a także mieszkańcy Bydgoszczy, w tym Czyżkówka. Ta akcja przerosła nasze oczekiwania. Mamy już 2 tys. kubeczków. Codziennie są dostawy osobiste, ale też za pośrednictwem kurierów. Kurierzy się nawet śmieją, że non stop dostarczają nam całe kartony i muszą bardzo uważać, bo oznaczone są napisem "Uwaga, szkło".
Wśród ofiarowanych kubków są zarówno kubki używane, ale też mnóstwo całkiem nowych.
- Jest tego tak dużo, że część przechowujemy w piwnicy, a część na zewnątrz czeka jeszcze w kartonach na rozpakowanie - mówi siostra Magdalena. - Dziękujemy wszystkim, którzy odpowiedzieli na nasz apel. Jesteście wspaniali! To cudowne, że ludzie chcą się dzielić dobrem z potrzebującymi. Dla bezdomnych, którzy korzystający z naszej ogrzewalni, taki własny kubeczek wiele znaczy.
Potrzeb jest znacznie więcej, przydadzą się też sztućce i środki opatrunkowe
Siostra Magdalena podkreśla też, że wiele osób pyta, czy są też inne potrzeby.
- Na pewno przydadzą nam się jeszcze np. łyżki, widelce, środki opatrunkowe, leki przeciwgrypowe, karimaty, czapki, rękawiczki, a nawet zupki chińskie, które przekażemy bezdomnym z ogrzewalni - mówi siostra Magdalena. - Będziemy zamieszczać nowe posty na ten temat na naszym profilu na Facebooku.
O tym, jak duże są potrzeby mówią też liczby.
- Od początku bieżącego roku do ogrzewalni zgłosiło się ponad 100 osób. Teraz jedną noc spędza tu 50 osób. Tu mogą się ogrzać, napić się herbaty, obejrzeć film - mówi siostra Magdalena. - Z kolei w stołówce dziennie wydajemy 130-150 obiadów. W miesiącu mamy zapisanych ponad 400 osób na ciepły posiłek.
Zobacz wideo: UKW w Bydgoszczy zakupił defibrylator AED. Ten sprzęt ratuje życie
