
Israel Puerto (Śląsk Wrocław)
Grał bez jakiejkolwiek agresywności we własnym polu karnym, co skrzętnie wykorzystywali ofensywni gracze Lecha Poznań. Mikael Ishak robił z Puerto, co chciał.

Błażej Augustyn (Jagiellonia Białystok)
Notorycznie spóźniony i jakiś ospały w meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Nie upilnował Kamila Bilińskiego, który otworzył wynik. Augustyn był też o krok od pokonania własnego bramkarza, a pod bramką rywala nie umiał trafić na "pustaka".

Tymoteusz Puchacz (Lech Poznań)
Co zaskakujące, robił z nim co chciał na boku boiska Lubambo Musonda. Puchacz dawał się objeżdżać krytykowanemu często Gambijczykowi, a podsumowaniem jego występu niech będzie głupi faul w polu karnym.

Dominik Steczyk (Piast Gliwice)
Steczyk nie może odnaleźć się na skrzydle w zespole z Gliwic. Dostał kolejną szansę od Waldemara Fornalika w podstawowej jedenastce w meczu ligowym i znowu zawiódł.