Niektóre kąpieliska w regionie rozpoczynają sezon przed 24 czerwca. Kiedyś było inaczej

Kiedyś kąpiel przed nocą kupały groziła porwaniem przez wodnika albo topielca. Ciągle są tacy, którzy przestrzegają, żeby nie ryzykować skoków do wody przed wigilią świętego Jana. Ci, którzy zabobonów się nie boją, mówią, że dopiero po 24 czerwca woda jest czysta, przekwitnięta. Ale nie potwierdzają tego biolodzy: bo wodne rośliny kwitną przez cały sezon i nie wpływa to na jakość wody.

Jest jednak ważny argument, którego warto posłuchać przed skokiem na główkę w gorący, majowy dzień. - To kapryśny miesiąc, temperatury stabilizują się dopiero w czerwcu i wtedy nie ma już takiej różnicy między upalnym powietrzem a lodowatą jeszcze wodą - tłumaczy prof. Józef Banaszak, biolog z Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego.

A tak duża różnica temperatur może spowodować szok termiczny, który - jeśli zostaniemy w wodzie - może skończyć się utonięciem, dlatego przed wejściem do wody trzeba schodzić ciało. - Wiadomo: młodzi się niecierpliwią, nie chcą czekać z kąpielami do czerwca, zwłaszcza, że już w maju mamy letnie upały - mówi prof. Józef Banaszak.

- Jeśli wybierają bezpieczne miejsce i kąpią się pod okiem kogoś przeszkolonego w zakresie pierwszej pomocy, nie ma przeszkód, by korzystali już z uroków wody. Nikogo jednak do tak wczesnych kąpieli nie namawiam. Jest i drugi argument za tym, by kąpielami warto poczekać.

Pracownicy Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej badają wodę w kąpieliskach na dwa tygodnie przed rozpoczęciem sezonu, a tę datę zgłaszają organizatorzy kąpielisk. I tak kąpielisko w Borównie zaprasza od 19 czerwca, w Pieczyskach - od 28 czerwca, a w Jeziorze Kamionkowskim będzie się można oficjalnie kąpać od 20 czerwca. Tak więc ten, kto kąpie się przed sezonem, robi to na własną odpowiedzialność.