Niekończąca się przerwa na ostatnim spotkaniu komisji doraźnej w sprawie MZK w Bydgoszczy

Początek ostatniego spotkania, na którym planowano podsumować prace komisji miał burzliwy przebieg. Przez ponad godzinę członkowie dyskutowali o tym czy w sprawozdaniu z prac powinien znaleźć się zapis o strajku, buncie czy proteście oraz czy powinien być on poprzedzony słowem „nielegalny”.

Radni Marcin Lewandowski i Jerzy Mickuś z Prawa i Sprawiedliwości argumentowali, że sprawozdanie z prac nie powinno mieć charakteru oceny, a o zgodności z prawem działań załogi MZK decydują inne organy. Ostatecznie po głosowaniu ustalono zapis o nielegalnym strajku.

W posiedzeniu komisji wziął również udział prezydent Bydgoszczy, Rafał Bruski, który także chciał zapoznać się z wersją sprawozdania, nad którą pracowali radni, aby podzielić się własnymi uwagami. Aby nie przedłużać dyskusji, miał przygotować je we własnym gabinecie. Podczas spotkania prezydent przekazał, że prokuratura kontaktowała się już z nim w sprawie zawiadomienie o podjęciu niezgodnie z ustawą o sporze zbiorowym protestu skutkującego brakiem realizacji umowy przewozowej zawartej między miastem a spółką i najpewniej niedługo będzie przesłuchany w tej sprawie.

Projekt roboczy sprawozdania z prac komisji wraz z wnioskami przygotował przewodniczący Marcin Lewandowski. Kilkanaście stron podsumowania miało być przedmiotem debaty radnych. Jak się okazało, niezgodności były na tyle duże, że po blisko 2 godzinach rozmów, zarządzono 30 minutową przerwę w spotkaniu komisji, aby członkowie wypracowali, bez obecności mediów, wspólną wersję. Otwarta część dyskusja skupiała się na szczegółach dotyczących dat czy konkretnych wypowiedzi, ale nie dotyczyła końcowych wniosków.

Po 30 minutach poinformowano, że rozmowy przeciągną się o kolejne 45 minut (do 15). Po godzinie 15 radni mieli już uzgodnione mniej więcej połowę sprawozdania, ale wciąż nie ustalono ostatecznej wersji. Do godziny 17, po 5 godzinach rozmów, wewnętrzna dyskusja członków komisji nad kształtem sprawozdania dalej trwała, a sala w ratuszu, w której oficjalnie miało odbywać się spotkanie, zaczęła świecić pustkami, po opuszczeniu pomieszczenia przez ostatnich dziennikarzy.

Komisja doraźna została powołana decyzją Rady Miasta Bydgoszczy na ostatniej sesji, w środę 29 czerwca. Na wstępie ustalono, że prace radnych potrwają 2 tygodnie. Spotkania były okazją do rozmowy z Zarządem i Radą Nadzorczą MZK, przedstawicielami związków zawodowych, prezydentem Bydgoszczy i ZDMiKP. Dzięki jej pracy można było więcej dowiedzieć się na temat sytuacji finansowej spółki, poznać tło konfliktu oraz przebieg trwających wcześniej negocjacji dotyczących podwyżek.

Kluczowe znaczenie w powrocie kierowców i motorniczych na trasę miało jednak spotkanie, do którego doszło w czwartek 7 lipca. Z inicjatywy Solidarności doszło do rozmów z prezydentem, po których ogłoszono protokół – nie podpisał się pod nim Andrzej Arndt, przewodniczący Związków Zawodowych Pracowników Komunikacji Miejskiej.

Zaproponowano pracownikom MZK średnie podwyżki w wysokości 350 zł na etat oraz wspólne wypracowanie do końca sierpnia bieżącego roku harmonogramu i zasad przyszłych regulacji płacowych w spółce oraz systemu rozwiązań finansowania komunikacji miejskiej. Spór o podwyżki dalej trwa, ale autobusy i tramwaje MZK kursują zgodnie z rozkładem.