Kto kupił węgiel wcześniej, pewnie nieco zaoszczędził, bo teraz jego cena powoli rośnie. Czasem jednak warto też wydać więcej, aby potem nie stracić.
<!** Image 2 align=none alt="Image 179810" sub="Fot. Robert Koniec">- Przed rokiem skusiłem się niską ceną węgla, który kupiłem o 70 złotych taniej niż w naszych składnicach. Dopiero potem przekonałem się jednak, że na oszczędzaniu straciłem, bo węgiel był kiepski, zapiaszczony i mało kaloryczny, pochodził ponoć z importu - mówi pan Marian.
W nakielskich składnicach nikt nie komentuje takich wypowiedzi, wszędzie podkreśla się za to, że można w nich kupić polski węgiel dobrej jakości. Jego cena w porównaniu z ubiegłym rokiem, i to w każdym asortymencie, wzrosła o kilkadziesiąt złotych na tonie.<!** reklama>
- I to nie jest jeszcze koniec podwyżek, bo praktycznie co miesiąc cena rośnie o 1-3 procent - mówi Franciszek Nowakowski z „Mroketu”, zachęcając jednocześnie do kupna opału droższego, ale za to o wyższej wartości grzewczej.
Na razie węgiel można kupić bez problemu, a klientów też nie brakuje. - Czasem w jeden dzień idzie wagon - 55 do 58 ton - orzecha, a bywa, że sprzedajemy go trzy dni - mówi Małgorzata Ciechanowska z „Kapostu”.
- Nie ma problemu z kupnem każdego asortymentu - dodaje Zenon Osiak z „Agromiksu”.
Podobnie jest w „Mrokecie”, ale nie wiadomo, czy spokój potrwa długo.
- Mamy zapasy, ale od dwóch tygodni kopalnie wstrzymały sprzedaż wysokokalorycznego miału, opóźniają się też inne dostawy - informował w minionym tygodniu Franciszek Nowakowski.
Jesienne informacje o rosnącej cenie powinny skłaniać do wcześniejszych zakupów, choćby wiosną i latem, ale to nie takie proste.
- Wiem o tym, bo kiedy żył mąż, kupowaliśmy opał nawet w maju. Teraz jednak pieniądze dzielę na każdy miesiąc. W sierpniu było dla dzieci na szkołę, teraz jest na jedną tonę opału i modlę się o łagodną zimę - mówi pani Danuta.
Marzenia o zimie bez mrozów mają sens. Coraz głośniej słychać bowiem o możliwości wprowadzenia podatku akcyzowego na węgiel, co zdaniem fachowców równoznaczne byłoby ze wzrostem ceny nawet o ponad sto złotych za tonę. - Cena opału na pewno nie spadnie, warto więc szukać oszczędności gdzie indziej - przekonuje Franciszek Nowakowski, namawiając do energooszczędnych inwestycji, dzięki którym sam spala mniej węgla. - W mieszkaniach, w domach wielorodzinnych założyć szczelne okna, ocieplać ściany i dachy domów jednorodzinnych, warto też zainwestować w nowoczesne instalacje i piece.
Na taki wydatek zdecydował się pan Roman, który kupił pół „bliźniaka” z lat 80.: - Ociepliłem ściany, dach, wymieniłem stare grube rury na cienkie i piec gazowy. W lutym sąsiad z „bliźniaka” zapłacił za gaz 1200 złotych, ja 700, a nasze rodziny liczą po 6 osób - mówi.
WARTO WIEDZIEĆ:
Ile za opał?
- Węgiel kostka - przed rokiem: 750 - 800 złotych za tonę i teraz: 770 - 850 zł
Orzech - przed rokiem: 710 - 760 zł i teraz: 780 - 820 zł
Groszek - przed rokiem: 600 - 650 zł i teraz: 680 - 760 zł
Ekogroszek - przed rokiem: 770 - 800 zł i teraz: 760 - 860 zł
Miał - przed rokiem: 430 - 550 zł i teraz: 480 - 590 zł.
