Zobacz wideo: Pracodawca będzie mógł sprawdzić trzeźwość pracownika.
Jednym z ubocznych skutków pandemii, o którym zwykle się nie mówi, był znaczny spadek liczby kolizji i wypadków drogowych nie tylko w Bydgoszczy czy regionie, ale w całej Polsce. Czy w związku z "koroną" jeździliśmy ostrożniej? Nic z tych rzeczy, jeździliśmy po prostu mniej, więc statystycznie mniej powodowaliśmy wypadków za kierownicą. Już w zeszłym roku policyjne dane wskazywały, że liczba wypadków drogowych spadła o jedną trzecią, co za tym idzie mniej było również rannych i zabitych na drogach (o około 25 procent). Można więc założyć że to jedna, o ile nie jedyna korzyść jaką odnieśliśmy w związku z koronawirusem.
To Cię może też zainteresować
- W bydgoskim Fordonie staną kolejne bloki - kosztem czterystu drzew [zdjęcia]
- Gdzie podziało się wyposażenie piekarni Bigońskich? - niepokoją się Czytelnicy
- Interwencja kontrolerów w bydgoskim autobusie - pasażerka wstrząśnięta [wideo]
- Trasa Uniwersytecka - firmy bardzo zainteresowane remontem przeprawy
Mimo znacznego spadku liczby zdarzeń drogowych liczby nie kłamią - w Bydgoszczy są ulice, na których do niebezpiecznych zdarzeń dochodzi szczególnie często, na jednej codziennie.
- Zasada jest prosta, tam gdzie jest największy ruch samochodów, tam jest najwięcej wypadków - podkreśla podkom. Lidia Kowalska z zespołu prasowego KWP w Bydgoszczy.
Statystyki policyjne wskazują, że ulic które generują w całym mieście największą liczbę wypadków jest dwanaście. Tylko na tych dwunastu ulicach dochodzi do większej liczby zdarzeń niż na wszystkich pozostałych ulicach Bydgoszczy razem wziętych. Gdzie zatem należy zachować szczególną czujność, by w statystykach się jednak nie znaleźć?
Wśród najbardziej niebezpiecznych ulic znalazły się Aleje Jana Pawła II. W 2019 roku doszło na nich do 221 zdarzeń, w tym dwóch wypadków, w 2020 roku zdarzeń było 160, a w 4 wypadkach rannych zostały 4 osoby.
Więcej statystyk w naszej galerii.
