Przypomnijmy, w poniedziałek, 18 września, we wczesnych godzinach porannych przechodzień oraz zmierzający na służbę policjant bydgoskiej "drogówki" interweniowali w okolicy kładki przy ulicy Wiślanej w Fordonie. Doszło tam do brutalnego ataku na 74-letniego mężczyznę. O godz. 4.45 jadący na służbę policjant zauważył mężczyznę, który uderzał leżącą ofiarę drewnianą laską. Funkcjonariusz Mateusz Mrówczyński zareagował natychmiast. Wcześniej do pomocy poszkodowanemu ruszył mężczyzna, który chwilę wcześniej wysiadł z autobusu i usłyszał wołanie o pomoc.
Napastnik był agresywny i nie reagował na polecenia, wypowiadał się w sposób nielogiczny oraz próbował się rozbierać. Na miejsce wezwano służby ratunkowe oraz policję. Agresywnego bandytę obezwładniono. Agresor jest mieszkańcem powiatu bydgoskiego i odpowie za popełniony czyn przed sądem.
Ofiarą ataku był Zdzisław Fejzer, 74-letni ministrant bydgoskiej bazyliki á Paulo, któremu udzielono na miejscu pierwszej pomocy, a następnie przewieziono do szpitala. Niestety, obrażenia okazały się bardzo poważne. Mężczyzna zmarł 12 grudnia. Jego śmierć pozostawiła w smutku i szoku bliskich, przyjaciół i lokalną społeczność kościelną.
Pod informacją o śmierci Zdzisława Fejzera na naszym profilu na Facebooku pojawiły się słowa pożegnania od przedstawicieli bydgoskiej Bazyliki: "Zdzisław, wieczny Ministrant i Prezes, bo tak do Niego mówiliśmy. Zawsze przy ołtarzu lub przy stole z gazetami. Na procesjach, przy wydawaniu posiłków, przy porządkowaniu terenu naszego kościoła. Zawsze był z nami... Pozostaje nam przekazać wyrazy współczucia Rodzinie i prosić - Ojcze, przyjmij naszego Zdzisława do siebie, wieczny odpoczynek racz Mu dać Panie [*]. Zdzichu, nie zapominaj o Bazylice, zerkaj na nas z Domu Ojca! My o Tobie pamiętamy i za wszystko dziękujemy!"
O jego śmierci poinformował Krystian Frelichowski, bydgoski radny Prawa i Sprawiedliwości:

