https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nie wszystko stracone

Tadeusz Nadolski
Dwa mecze ze Startem w Lublinie (63:73 i 56:72) przegrali koszykarze KPSW Astorii. By utrzymać się w I lidze, trzeba zwyciężyć trzy razy.

Dwa mecze ze Startem w Lublinie (63:73 i 56:72) przegrali koszykarze KPSW Astorii. By utrzymać się w I lidze, trzeba zwyciężyć trzy razy.

<!** Image 2 align=none alt="Image 169670" sub="Migawka z meczu KPSW Astoria - Start w rundzie zasadniczej w Bydgoszczy. O piłkę walczą Piotr Robak i Dorian Szyttenholm z Przemysławem Łuszczewskim. Fot. Tadeusz Pawłowski">Na zapleczu ekstraklasy rozpoczęła się runda play out. Drużyna KPSW Astorii na pierwsze decydujące stracia o utrzymanie się wybrała się już w piątek. Sobotnia konfrontacja rozpoczęła się od nerwów z obu stron. Wiele bylo niecelnych rzutów, sporo chaosu i strat.

Dzień Laydycha

Pierwsi w lubelskiej hali opanowali się goście, wśród których brylować zaczął Sebastian Laydych. Bydgoski skrzydłowy przestrzelił pierwsze swoje cztery próby (w tym dwie z dystansu), ale potem mylił się już rzadko (w sumie 28 pkt, 1/3 za 2 pkt, 8/14 za 3 pkt, 2/2 za 1).

- W pierwszej połowie dobrze zagraliśmy w obronie. Rywale nie mieli na nas zupełnie pomysłu - powiedział trener „Asty”, Jarosław Zawadka.

<!** reklama>Jeszcze początek III odsłony należał do gości. W 26 min po 2 punktach niezawodnego Laydycha objęli oni najwyższe prowadzenie - 46:31.

Jednak od tego momentu przewaga bydgoskiej ekipy nikła w oczach. To efekt przede wszystkim fantastycznej skuteczności gospodarzy w rzutach 3-punktowych. W pierwszych 20 minutach trafili zaledwie 2 z 10, w drugich - aż 9 z 12.

- W niedzielne południe na spokojnie obejrzeliśmy zapis tego spotkania. Widać wyraźnie, że przy czterech-pięciu „trójkach” trafiali przez ręce, przy naszym bardzo mocnym nacisku w obronie - powiedział Zawadka.

Jeszcze w 36 min po dwóch akcjach za 2 pkt Mateusza Bierwagena KPSW Astoria prowadziła 63:59. Pewne w sumie zwycięstwo zapewnili Startowi najlepsi w tej drużynie Przemysław Łuszczewski, Michał Sikora i Sebastian Szymański.

Zawiodła skuteczność

W niedzielę, podobnie jak dzień wcześniej, lepiej zaczęli goście (w 14 min 22:11 dla „Asty”). Scenariusz jednak znowu się powtórzył. Z każdą minutą lublinianie rozpędzdali się i narzucali swój styl gry. Z trójki wspomnianych wcześniej najskuteczniejszych zawodników Startu dobrą dyspozycję potwierdził w zasadzie tylko Michał Sikora. Ale lubelska drużyna ma wyrównany skład i wczoraj punktowali także inni - zwłaszcza zupełnie niewidoczny w sobotę Tomasz Prostak. W zespole gości swojej dyspozycji z dnia poprzedniego nie potwierdził Sebastian Laydych.

Start po trzech kwartach prowadził już 16 punktami (53:37) i zwyciężył po raz drugi.

Gracze Astorii zaprezentowali wczoraj słabą skuteczność - 12/34 za 2 pkt (34 proc.), 5/27 za 3 (19 proc.), 17/28 za 1 (61 proc.). Start był dużo lepszy - 13/31 za 2 (42 proc.), 8/21 za 3 (38 proc.), 22/30 za 1 (73 proc.).

4Start Lublin - KPSW Astoria 73:63 (6:13, 15:19, 25:17, 27:14) i 72:56 (9:19, 23:9, 21:9, 19:19). Stan rywalizacji 2-0. Trzeci mecz w sobotę, 9 kwietnia, w hali przy ul. Waryńskiego w Bydgoszczy o godz. 19.00. By pozostać w grze, trzeba go wygrać, podobnie jak w niedzielę. W przypadku sukcesu decydujący pojedynek odbędzie się znowu w Lublinie.

4Start: Szymański 19 (5x3) i 3, Sikora 17 (1) i 16, Łuszczewski 14 (1) i 6, Kowalski 10 (1) i 4, Aleksandrowicz 8 (2) i 13 (3), Zalewski 3 (1) i 0, S. Prażmo 2 i 5 (1), Prostak 0 i 16 (3), Myśliwiec 0 i 9 (1).

4KPSW Astoria: Laydych 28 (8) i 6, Bierwagen 10 i 10, Gliszczyński 7 (1) i 7 (1), Trela 7 i 6, Grzesiński 4 i 1, Szyttenholm 3 i 11, Plebanek 3 (1) i 3 (1), Szopiński 1 i 6 (1), Gierszewski 0 i 6 (2), Robak 0 i 0.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski