https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nie wszystko na sprzedaż

Renata Napierkowska
olnicy z Kijewa nie mogą pogodzić się ze sprzedażą gminnych gruntów. - Nie uprawiamy ziemi i nie jest nam ona potrzebna. Chcemy wreszcie te sprawy uporządkować - wyjaśnia burmistrz Adam Roszak.

Rolnicy z Kijewa nie mogą pogodzić się ze sprzedażą gminnych gruntów. - Nie uprawiamy ziemi i nie jest nam ona potrzebna. Chcemy wreszcie te sprawy uporządkować - wyjaśnia burmistrz Adam Roszak.

W niemal całej gminie sprzedaż ziemi gminnej przeszła bez większych protestów. Teraz geodeci, którzy mierzą grunty, pojawili się w Kijewie, bo to jedna z ostatnich miejscowości, gdzie rolnicy mają jeszcze gminne dzierżawy. - Bez zgody zebrania wiejskiego burmistrz i radni nie mogą tego zrobić, bo zachowane są dawniejsze prawa Gromady Kijewo i reguluje te sprawy nie tylko ustawa o samorządzie gminnym. Nie można uszczuplić mienia, które należało do wsi, bez naszej zgody. Mieszkańcy Kijewa chcą zresztą dalej te ziemie dzierżawić - przekonywał na sesji sołtys Kijewa, Waldemar Bednarski.<!** reklama>

Obecnie w Księgach Wieczystych właścicielem dawnych wiejskich terenów rolnych jest samorząd. - Te grunty z mocy prawa na skutek ustawy komunalnej stały się własnością gminy. Nastąpiło to w momencie zmian ustrojowych. Ich sprzedaż prowadzimy od wielu lat. Taka jest procedura i chcemy wreszcie sprawy własności uporządkować - wyjaśnia burmistrz Adam Roszak.

Każdy z dzierżawców może bez przeszkód nabyć hektary, które obecnie uprawia. Przysługuje mu nawet prawo pierwokupu. - To rozwiązanie jest korzystne dla obydwu stron, dla rolników również. Gmina będzie mieć dochód z tytułu podatków, a rolnicy jako właściciele będą mogli decydować o tej ziemi - przekonywał na sesji przewodniczący Janusz Kozłowski.

Problem tkwi jednak w tym, że większości gospodarzy nie stać na to, by od ręki za gotówkę kupić po kilka hektarów ziemi. Pozbywać się gruntów także nie chcą, bo otrzymują na nie dopłaty unijne - niezależnie od tego czy jest to własność, czy dzierżawa. - Za hektar gmina w innych miejscowościach kasowała ponad 20 tysięcy złotych, skąd wziąć takie pieniądze. Jak zawsze kupi cały areał jeden najbogatszy, a reszta nic z tego nie będzie miała. Po drugie, gminie zawsze się ziemia przyda. Czy wszystko ma być sprzedane? - pytają rolnicy.

- Burmistrz jest uprawniony do podejmowania jednoosobowo takich decyzji. W dobrym zwyczaju jest jednak uszanowanie zdanie zebrania wiejskiego - ocenia radny Ryszard Pitera.

Przeciwwskazań prawnych do sprzedaży nie widzą też prawnicy.

- Na pewno nie będziemy sprzedawać gruntów przeznaczonych na cele publiczne: place zabaw czy świetlice oraz pod gminne inwestycje - dodaje burmistrz Adam Roszak.

Wybrane dla Ciebie

Puchar Świata w kajakach. Sukces Sandry Ostrowskiej

Puchar Świata w kajakach. Sukces Sandry Ostrowskiej

Czy jest realna szansa na mieszkania inne niż deweloperskie? Taka jest sytuacja

Czy jest realna szansa na mieszkania inne niż deweloperskie? Taka jest sytuacja

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski