Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie wiadomo, kto "žzgubił" 347 tysięcy na posiłki dla bydgoszczan

Ewa Czarnowska-Woźniak
Ewa Czarnowska-Woźniak
Czy zimą zabraknie w Bydgoszczy pieniędzy na dożywianie? Mimo sprzecznych informacji urzędników, taka sytuacja nie może się zdarzyć.

Czy zimą zabraknie w Bydgoszczy pieniędzy na dożywianie? Mimo sprzecznych informacji urzędników, taka sytuacja nie może się zdarzyć.

Przypomnijmy: 347 700 zł - to deficyt miasta w pomocy w dożywianiu mieszkańców, kwalifikujących się do tego w ramach rządowego programu. W październiku zmieniły się kryteria uzyskiwania pomocy społecznej i podopiecznych „opieki” jest już więcej. Ratusz poprosił więc wojewodę o zmniejszenie obciążenia miasta z 33 do 30 proc. (tyle wynosi wkład gminy do programu rządu) i jednoczesną dotację, właśnie w wysokości blisko 348 tys. zł. Jak już informowaliśmy, K-PUW nie pozostawiał złudzeń - gmina Bydgoszcz spóźniła się kilka dni z wnioskiem i szansy na pieniądze już w tym roku nie ma. Chyba, że innym gminom coś zostanie...

Zadeklarowaliśmy powrót do tematu, gdyż miejscy urzędnicy podtrzymywali, że przy urealnianiu budżetu na dożywianie dotrzymali wszelkich terminów.

<!** reklama>

- Już 7 września wysłałam do wszystkich ośrodków pomocy społecznej, realizujących ten program, prośbę o informację, czy gminy mają jakieś niedobory lub nadwyżki - informuje Dorota Hass, dyr. Wydziału Polityki Społecznej K-PUW. - Mieliśmy harmonogram przekazania danych do Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, które przedkłada Ministerstwu Finansów wnioski o pieniądze z rezerwy budżetowej, „uruchamiane” od 15. października. To wszystko jest regulowane ustawowo, nie ma tu pola na naszą interpretację. Bydgoszcz wtedy nie zgłosiła żadnych potrzeb. Dopiero 19. października, po czasie, do Kancelarii Wojewody wpłynął wniosek o dotację i procentową zmianę obciążeń. We wcześniejszej, telefonicznej rozmowie z szefostwem MOPS w Bydgoszczy uprzedzałam, że teraz możliwe jest tylko oczekiwanie, że po 30. listopada, po czasie rozliczeń, jakiejś gminie zostanie nadwyżka. Trafi ona wtedy na pewno do Bydgoszczy. Trudno mi jednak zrozumieć, że miejskich urzędników mogła zaskoczyć sytuacja, że z początkiem października zacznie obowiązywać nowe kryterium dochodowe i zwiększy się liczba podopiecznych. To można było przewidzieć we wrześniu.

- Nie mam podstaw, by nie wierzyć moim urzędniczkom - komentuje Jan Szopiński, odpowiedzialny za pomoc społeczną wiceprezydent Bydgoszczy. - Po publikacji „Expressu Bydgoskiego”, otrzymałem od obu pań dyrektor MOPS oświadczenie na piśmie, że nie było żadnej korespondencji z Urzędem Wojewódzkim, wskazujacej na inny niż 20 października termin składania wniosków. Ten termin przekazano MOPS wcześniej jako obowiązujący. Poprosiłem też panią wojewodę o podanie podstaw prawnych wypowiedzi jej rzecznika prasowego, którego cytował „Express”, a także numerów wspomnianej korespondencji. Gdyby miało się okazać, że wina leży po stronie naszych urzędników, wyciągnąłbym konsekwencje służbowe. Trudno mi to jednak, w świetle oświadczeń pań z MOPS, przyjąć. Wierzę więc, że pieniądze będą pochodziły z puli rządowej i nie ma tu zatem planu B. Mogę jednak zapewnić, że na pewno nikt z uprawnionych nie zostanie pozbawiony ciepłego posiłku.

Ewa Taper, wicedyrektor MOPS w Bydgoszczy podtrzymuje, że już na początku października sygnalizowała WPS K-PUW przewidywane braki w budżecie dożywiania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!