Donald Trump udzielił pierwszego wywiadu od próby zamachu, opowiadając o decyzji, która uratowała mu życie, dlaczego podniósł pięść i krzyknął „walcz” oraz jak „rzeczywistość dopiero nadchodzi” . Ujawnił, jak odwrócenie głowy od tłumu i spojrzenie na ekran promptera mogło uratować mu życie na wiecu w Pensylwanii i jak chciał mówić dalej po tym, jak Thomas Crooks postrzelił go w prawe ucho.
Gdybym się nie odwrócił, nie rozmawialibyśmy
Powiedział: „Rzadko odwracam wzrok od tłumu. Gdybym tego nie zrobił w tamtej chwili, cóż, nie rozmawialibyśmy dzisiaj, prawda? Trump dodał, że lekko odwrócił się w prawo, aby przeczytać tabelę dotyczącą nielegalnych imigrantów. „Najbardziej niewiarygodną rzeczą było to, że nie tylko się odwróciłem, ale także obróciłem się dokładnie we właściwym czasie i odpowiednio mocno” – dodał, mówiąc, że przeżył „dzięki szczęściu lub Bogu”.
- Nie powinno mnie tu być, powinienem być martwy – powiedział. — Ponieważ to coś było o jedną ósmą cala (ok. 3,2 mm - red.) ode mnie. To, że odwróciłem się dokładnie w tej sekundzie, w której on [bandyta] strzelił, jest niesamowite. Całkiem niesamowite. Naprawdę nie powinno mnie tu być.
Skończyło się na zakrwawionym uchu
W kluczowym momencie były przydent odwrócił głowę i zakończyło się na krwawiący uchu. Został zepchnięty ze sceny przez agentów Secret Service, ale wcześniej jeszcze zdążył swoich zwolenników pozdrowić gestem zaciśniętej pięści i powiedział do oszołomionej publiczności „walczcie!”.
- Wiele osób twierdzi, że to najbardziej kultowe zdjęcie, jakie widzieli – powiedział Trump. - Mają rację, choć nie umarłem. Zwykle trzeba umrzeć, żeby mieć tak kultowe zdjęcie.
Powiedział, że chce, aby jego fani wiedzieli, że wszystko z nim w porządku i że Ameryka idzie dalej. - My idziemy do przodu, jesteśmy silni. Ta energia pochodząca od ludzi, którzy tam byli w tym momencie, oni po prostu tam stali; trudno opisać, jakie to uczucie, ale wiedziałem, że świat na to patrzy. Wiedziałem, że historia to oceni i wiedziałem, że muszę dać im znać, że u nas wszystko w porządku – dodał Trump.
- Powiedziałem, że muszę wyjść, muszę wyjść o własnych siłach – powiedział Trump o scenie, którą wszyscy widzieli, jak agenci odprowadzają postrzelonego Trumpa w bezpieczne miejsce. - Nie chciałem, by mnie wyniesiono.
Nie krył pochwał dla publiczności, powołując się na jej reakcję w tej sytuacji. Po strzelaninie Trump odebrał telefon od Joe Bidena, zapewnił go, że jest „w porządku” i dodał, że że prezydent jest „bardzo miły”.
Dodał, że „rzeczywistość dopiero zaczyna do niego docierać”. Pomimo kontrowersji wokół działań Secret Service, pochwalił szybkość i siłę swojej ochrony.
Skąd siniak na ciele Trumpa?
Powiedział, że został mu siniak na ramieniu od członka ochrony, który trzymał go na podłodze. - Wykonali fantastyczną robotę – ocenił ich działanie - To wszystko jest dla nas wciąż surrealistyczne.
Trump dostrzegł także dziwną stronę incydentu, w tym moment, w którym można go zobaczyć, jak mówi, że chce dostać swoje buty. - Agenci przechwycili mnie tak mocno, że spadły mi buty – wyjaśnił. - Chciałem dalej mówić, gdy właśnie zostałem postrzelony. To bardzo surrealistyczne doświadczenie i nigdy nie wiesz, co zrobisz, dopóki coś takiego ci się nie stanie.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!