- Nasi sąsiedzi mają o nas dobre zdanie - mówi Bogdan Zieliński, prezes działającego w Bydgoszczy od 2005 r. Stowarzyszenia „Romano Dzipen” (Cygańskie Życie).
<!** reklama>
- Znamy te niedobre opinie, choć są dla nas niesprawiedliwe i krzywdzące. W każdym środowisku są dobrzy i źli ludzie. Zawsze łatwo kogoś oskarżać. Co z tego, że mamy dużo dzieci? Co z tego, że gdzieś się pojawi trochę wódki? Nikt tak nie robi? Dobrze nam się żyje z Polakami, którzy nas znają, z naszymi sąsiadami, choćby na bydgoskim Miedzyniu. Mówią o nas, że mamy wszystko, a na nic nie pracujemy, to skąd u nas pieniądze. To też nie cała prawda. Jesteśmy rozproszeni po całym świecie, mamy liczne rodziny, które się wspierają, trochę handlujemy. Nie jest łatwo - Cygan wejdzie do sklepu, to już wszyscy myślą, że nie kupi, a ukradnie. Nawet pełno jest takich przysłów - „Cygan nie sieje, nie orze, a jego całe zboże”... Nie ma dla nas pracy, choć są wolne miejsca. Gdy nas widzą, rezygnują z możliwości zatrudnienia. Pokutuje wiele obiegowych opinii, a przecież ludzie nie mają pojęcia o naszych obyczajach, sami trzymają nas na dystans. Jesteśmy bardzo wdzięczni za te pomocowe programy rządu. Coraz chętniej z nich korzystamy, ostatnio na przykład z badań lekarskich.