Nie dajmy się oszukać! Wyłudzają gotówkę udając: kuriera, kupca, montera, członka rodziny

Nasz Czytelnik (personalia znane redakcji), z natury niezwykle skrupulatny, prowadzi własny rejestr opłacanych rachunków. Zastanowiło go więc to, że otrzymał fakturę, wystawioną przez jednego z telefonicznych operatorów w innym niż tradycyjny terminie.
[break]
- Rachunek został wystawiony za okres, za który już zapłaciłem - wyjaśnia bydgoszczanin. - Kiedy porównałem oba rachunki, okazało się, że wyraźnie różniły się kwotą. Na nowej fakturze była ona o kilkadziesiąt złotych niższa niż na wcześniejszym rachunku.
Czytelnik skontaktował się z operatorem, ale ten nic o kolejnej fakturze nie wiedział.

- Podrabianie rachunków to kolejny sposób oszustów. Osoby te starają się wprowadzić ludzi w błąd - przyznaje nadkom. Maciej Daszkiewicz z zespołu prasowego KWP w Bydgoszczy. - Metod wyłudzania pieniędzy jest bardzo dużo.

Najmodniejszy w pierwszej połowie tego roku sposób „na wnuczka”, który oszustom potrafił jednorazowo przynieść nawet kilkanaście tysięcy złotych zysku, zastąpiły inne. Popularne było i nadal jest oferowanie okazjonalnych zakupów kuchenek gazowych i drzwi oraz składanie propozycji naprawy domowych sprzętów. Oszuści biorą zaliczki na zakup sprzętu lub potrzebnych części i znikają jak kamfora.
- Starszych ludzi często oszukiwały osoby udające kurierów. Wmawiano seniorom, że ktoś z ich rodziny zamówił przesyłkę za pobraniem pieniędzy - mówi nadkomisarz Maciej Daszkiewicz.
Kiedy pseudokurier otrzymał żądaną kwotę, wręczał swojej ofierze paczką. Po otwarciu zawiniątka okazywało się, że wewnątrz były np. skrawki gazet. Innym, równie skutecznym, sposobem na zdobycie gotówki, był „numer z biżuterią”. Niektórzy oszuści sprzedawali złote łańcuszki i monety (najczęściej ruble), które nie miały w sobie ani grama cennego metalu. Inni...
- Szli obok osoby starszej - tłumaczy nadkom. Maciej Daszkiewicz. - W pewnym momencie schylali się przy niej i udawali, że podnoszą z ziemi łańcuszek. Potem starali się wyłudzić znaleźne.