https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nie chcą mówić, bo się boją

Andrzej Pudrzyński
Twierdzą, że zeznania zostały wymuszone przez policję, wycofują je albo nie stawiają się na rozprawach - świadkowie ze strachu chwytają się różnych sposobów.

Twierdzą, że zeznania zostały wymuszone przez policję, wycofują je albo nie stawiają się na rozprawach - świadkowie ze strachu chwytają się różnych sposobów.

<!** Image 2 align=right alt="Image 131936" sub="Odroczenia często bywają zmorą sądów i powodują, że sprawy, zamiast zakończyć się w miarę szybko, ciągną się latami Fot. Marek Wojciekiewicz">Mariusz P., Rafał Z., Dariusz H., Mariusz K. i Marek S. tworzyli gang zajmujący się kradzieżami samochodów w Świeciu i okolicach. W sumie ich łupem padło 11 aut. Kiedy policja złapała członków szajki, na świadków powołano aż 36 osób. Wydawać by się mogło, że przy dużej zgromadzonej liczbie dowodów skazanie złodziei będzie tylko formalnością. Niekoniecznie...

Z osiemnastu stawiło się dwóch

Jeden ze świadków zaprzeczał swoim wcześniejszym zeznaniom i stwierdził, że zostały one wymuszone przez policję. Zapytany przez sędziego, czy to prawda, że telefonowano do niego z pogróżkami, by nie mówił zbyt wiele w sądzie, zaprzeczył, chociaż wcześniej zeznał tak na policji. Mało tego, z 18 świadków wezwanych jednego dnia na rozprawę stawiło się... dwóch. Na kilku za nieusprawiedliwioną nieobecność sędzia nałożył kary po 500 złotych. Musiał też przełożyć rozprawę.

Odroczenia często bywają zmorą sądów i powodują, że sprawy ciągną się latami.

- Wystarczy, że świadek nie stawi się w sądzie albo oskarżony przedstawi zaświadczenie lekarskie o chorobie i sprawa spada z wokandy. Wielu oskarżonych, zwłaszcza recydywistów, zna prawo nie gorzej niż sędziowie i wykorzystuje każdy szczegół, żeby opóźnić wydanie wyroku - powiedziała „Expressowi” Elżbieta Kulczyk, prezes Sądu Rejonowego w Świeciu.

<!** reklama>Nie tylko to utrudnia pracę sędziów. Świadkowie często boją się zeznawać w sądzie, kiedy na sali rozpraw siedzi oskarżony. Dwa lata temu, podczas głośnej w Świeciu sprawy przeciwko byłemu strażnikowi miejskiemu Krzysztofowi Z., jeden ze świadków, Tomasz Ż., wnioskował, aby mógł składać zeznania pod nieobecność oskarżonego. Argumentował, że Krzysztof Z. mu groził i obawia się konfrontacji z nim. Sąd wniosek odrzucił.

Prawo oskarżonego

- Przychylamy się do takich wniosków w rzadkich przypadkach. Na przykład, gdy świadkiem jest dziecko. W tym wypadku nie zachodziły żadne wyjątkowe okoliczności. Oskarżony ma prawo słyszeć, co zeznaje świadek - uzasadniał decyzję sędzia Sławomir Sell.

Z kolei zeznający w tej samej sprawie Dariusz Ś., podobnie jak świadek w procesie przeciw złodziejom samochodów, twierdził, że zeznania wymusili na nim policjanci. Jak mówią funkcjonariusze, tacy ludzie albo okłamują policję, albo sąd. W obydwu przypadkach narażają się na postawienie zarzutu o składanie fałszywych zeznań.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski