https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nie chcą chleba z PSS

Maria Warda
Jedna z najprężniej działających żnińskich spółdzielni z minionego okresu powoli przygotowuje się do najgorszego.

Jedna z najprężniej działających żnińskich spółdzielni z minionego okresu powoli przygotowuje się do najgorszego.

<!** Image 3 align=right alt="Image 101097" sub="W sklepach PSS wprowadzono wyprzedaż obuwia i ubrań. Ta decyzja co prawda cieszy klientów, ale smuci personel / Fot. Maria Warda">Na ostatnim nadzwyczajnym zgromadzeniu członków spółdzielni przyjęto uchwałę o zbyciu części jej udziałów.

- Jeżeli nie uda nam się zbyć udziałów, będziemy musieli sprzedać delikatesy przy ulicy Kościuszki mówi szczerze Elwira Kwapich, prezes Powszechnej Spółdzielni Spożywców w Żninie.

Funkcję prezesa przejęła w marcu tego roku, kiedy na emeryturę przeszła długoletnia szefowa Teresa Janus. Wcześniej była zatrudniona na stanowisku kadrowej. Pełniła także obowiązki sekretarki. Z firmą, tak jak pozostałych 44 pracowników, związana jest całe swoje zawodowe życie. Kiedy powierzono jej funkcję prezesa, firma była już w złej kondycji. Aby pozbyć się długu sprzedała część budynku przylegającego do biurowca od ulicy Średniej. Pieniądze nie wystarczyły na rozwój. Dochodów nie przynosiła ostatnio nawet popularna wśród mieszkańców Żnina jedynka. Ten piękny kiedyś, samoobsługowy sklep spożywczy tracił swą rangę powoli po wprowadzeniu do miasta dyskontów. Kiedy zyski drastycznie spadły, Elwira Kwapich zdecydowała się na przeprowadzenie do byłego stoiska z alkoholem sklepu odzieżowego. Ten manewr na niewiele się zdał. Sklep lada moment zostanie wydzierżawiony. Ma na niego chęć wielu handlowców. Pani prezes nie chce jednak na razie zdradzić, kto go wydzierżawi i jaką działalność zamierza prowadzić.

<!** reklama>Dochodów nie przynosi także sklep spożywczy w kamienicy przy ulicy 700-lecia, która jest w części własnością PSS-ów. Członkowie spółdzielni podczas nadzwyczajnego zebrania wyrazili zgodę na sprzedaż udziałów tego lokalu. Dali także pozwolenie zarządowi PSS-ów na warunkową sprzedaż pawilonu przy ulicy Kościuszki, zwanego delikatesami, jeśli nie uda się zbyć udziałów.

Dochodów także nie przynosi piekarnia PSS-ów. - My nie umiemy upiec chleba za 90 groszy – mówi rozgoryczona Elwira Kwapich. - Nie dodajemy polepszaczy. Robiłam wszystko, aby poszerzyć rynek piekarniczego zbytu. Niestety, nikt nie chciał naszego chleba. W tej trudnej sytuacji udało mi się nawiązać kontakt z dyrektorem Gimnazjum nr 1 Krzysztofem Kaczmarkiem, który pozwolił nam sprzedawać drożdżówki. To mały sukces, ale bardzo cieszy, że pan dyrektor był dla nas życzliwy.

Elwira Kwapich nie ukrywa, że będzie musiała zwalniać pracowników. - W tej chwili wypowiedzenia dostały trzy osoby – mówi pani prezes. - Są to pracownicy sklepów przeznaczonych do likwidacji. Zrobię jednak wszystko, aby chronić ludzi pracujących najdłużej, tych przed emeryturami. Należy im się to.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski