Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego planuje wprowadzić obowiązkowe staże i egzaminy dla przyszłych nauczycieli. Co to oznacza dla studentów kierunków pedagogicznych?
Obecnie studenci dopiero po kilku latach nauki wybierają specjalizację nauczycielską. Po nowelizacji rozporządzenia, dotyczącego standardów kształcenia, uczelnie będą mogły wprowadzić dodatkowy fakultet, przeznaczony tylko dla nauczycieli. Przyszli pedagodzy dalej studiować będą na wybranym kierunku studiów, ale czekać ich będzie więcej praktyk zakończonych dodatkowym egzaminem.
- Prace nad rozporządzeniami jeszcze trwają, dopiero w piątek, po przyjęciu nowelizacji przez Sejm, trafią one do konsultacji - tłumaczy Bartosz Loba, rzecznik Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. - Najważniejsze będzie określenie efektów kształcenia nauczycieli. Kluczowe będą efekty, czyli wiedza i umiejętności, także praktyczne, których obecnie w kształceniu nauczycieli brakuje. Ważne jest, aby nauczyciele - absolwenci studiów wyższych - byli w pełni, teoretycznie i praktycznie, przygotowani do swojego zawodu.
<!** Image 2 align=none alt="Image 168586" sub="- Ważne jest, aby nauczyciele - absolwenci studiów wyższych - byli w pełni, teoretycznie i praktycznie, przygotowani do swojego zawodu - twierdzi Bartosz Loba, rzecznik Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego Fot. Adam Zakrzewski">
Według autorów projektu, podczas kształcenia przyszłych nauczycieli stawia się za mały nacisk na wiedzę praktyczną, której później brakuje młodym wychowawcom. W rezultacie do szkół trafiają osoby, które nie potrafią przekazywać innym swojej wiedzy. Nowelizacja ustawy ma spowodować, że studenci, prócz wiedzy przedmiotowej, zdobędą też przygotowanie do pełnienia zawodu nauczyciela, a odbycie stażu będzie warunkiem zaliczenia studiów.
- Skończyłem kierunek pedagogiczny, w ramach którego miałem przedmioty i praktyki, które dobrze przygotowały mnie do zawodu. Teraz sam mam praktykantów i widzę, że obecnie poziom kształcenia znacznie się obniżył - mówi Piotr Dobosiewicz, nauczyciel informatyki w I LO w Bydgoszczy. Uważa, że zmiany są potrzebne. - Za moich czasów było 150 godzin stażu. Studenci mają ich teraz czasem po 25. To stanowczo za mało. Takie praktyki nie mają sensu,
a wielu studentów przychodzi do szkół tylko po to, by je odbębnić
i mieć z głowy.
<!** reklama>
Jeśli zmiany wejdą w życie, stażyści dostaną prawo wykonywania zawodu dopiero po zdanym egzaminie na zakończenie praktyk. Michał Miąskiewicz z Kancelarii Premiera uważa, że jest to konieczne, bowiem nauczycielami zostają teraz nieprzygotowani absolwenci.
Podobnego zdania są sami studenci. Pani Paulina jest studentką czwartego roku geografii oraz pierwszego roku pedagogiki wczesnoszkolnej. Od dwóch lat uczestniczy też w kursie pedagogicznym, który umożliwi jej nauczanie geografii. - W ramach kursu miałam 60 godzin praktyk w gimnazjum, z czego 20 lekcji prowadziłam samodzielnie. W szkole średniej jest to odpowiednio 90 i 30 godzin Jednak dłuższa praktyka na pewno dałaby więcej niż dwa lata kursu.