https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nasze polskie gęby

Mariusz Załuski
Co tu dużo gadać, dotąd było raczej kiepsko. Kładliśmy uszy po sobie po kolejnych światowych produkcjach, w których wizerunek Polski i Polaków był po prostu paskudny. Ot, głupole wprost z amerykańskich polish jokes, prostaczkowie, antysemici, drobni kryminaliści... Niby trochę prawda, trzeba się walnąć w piersi, ale przecież nie do końca. Pewnie dlatego “Karol. Człowiek, który został papieżem” tak wiele osób zaskoczył.

<!** Image 1 align=left alt="Mariusz Załuski" >Co tu dużo gadać, dotąd było raczej kiepsko. Kładliśmy uszy po sobie po kolejnych światowych produkcjach, w których wizerunek Polski i Polaków był po prostu paskudny. Ot, głupole wprost z amerykańskich polish jokes, prostaczkowie, antysemici, drobni kryminaliści... Niby trochę prawda, trzeba się walnąć w piersi, ale przecież nie do końca. Pewnie dlatego “Karol. Człowiek, który został papieżem” tak wiele osób zaskoczył.

I sprawił, że trochę jesteśmy dumni, a trochę zażenowani, że włoski reżyser zmajstrował obraz tak polsko-patriotyczny. Obraz o kraju pełnym ludzi szlachetnych, uduchowionych i utalentowanych. O “Karolu” pisałem już od filmowej strony, ale warto wspomnieć i o tym wątku - tej wartości dodanej, której chyba nie oczekiwaliśmy. Bo oto jednak coś się wydarzyło. Miliony ludzi na świecie - zwabionych opowieścią o papieżu - zobaczą inną Polskę i zdecydowanie innych Polaków. A przede wszystkim zobaczą inną wersję historii, wreszcie postawioną na nogach. Taką, w której Niemcy to okrutni okupanci, a Polacy to zmagający się z nimi naród.

Cóż, polski obraz patriotyczny przyjechał do nas z Włoch - pewnie dzisiaj u nas taki film by nie powstał. Bo trochę przyzwyczailiśmy się do eksponowania tych naszych ciemnych stron. Taki klimat i taka natura.

A co do wizeurnku narodowego w filmach - chyba nie trzeba nikogo przekonywać, jakie ma to znaczenie. W końcu to kino właśnie kształtuje wiedzę o świecie masy ludzi, ale też żywi się stereotypami. I je kreuje. No i kiedy hollywoodzka komedia opowiada o anglosaskich rodzicach, którzy dwie godziny wstydzą się, że córka ma wyjść za “Polaczka”, to coś tam w widzach zostaje. Do tego na takie dorabianie nam gęby niewiele możemy poradzić.

A swoją drogą zabawa w odgadywanie aktualnych trendów narodowych, szczególnie w hollywoodzkich filmach, to znakomita zabawa. Choćby czarne charaktery. Kiedyś dobrych ludzi gnębili Rosjanie, była moda na Irlandczyków z IRA, potem na Arabów. Z tym ostatnimi jest teraz problem, bo w końcu są też nasi, czyli dobrzy Arabowie. Przypomina to wygibasy PRL-owskiej propagandy, która musiała się gimnastykować między złymi Niemcami z RFN i dobrymi z NRD, co to byli antyfaszystami od dziecka. Ale najzabawniejsza jest metamorfoza Francuza w pop-kinie. Z sympatycznego lekkoducha zmienił się w wyrachowanego, zmanierowanego manipulatora. Groźnego i bezwzględnego. I rzecz jasna zdradzającego starych, dobrych sojuszników.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski