Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nasza zima zła. I droga

Wojciech Mąka
Wojciech Mąka
Zima powoli odpuszcza, wszyscy zaczynają liczyć straty - od zwykłych mieszkańców po drogowców. Na niskich temperaturach na pewno zarobią gazownicy i sprzedawcy opału.

Zima powoli odpuszcza, wszyscy zaczynają liczyć straty - od zwykłych mieszkańców po drogowców. Na niskich temperaturach na pewno zarobią gazownicy i sprzedawcy opału.

Sezon grzewczy w tym roku kosztował więcej niż zwykle. Według szacunków firmy Home Broker, wydłużony sezon to dla właściciela przeciętnego domu to wydatek wyższy nawet o kilkanaście złotych dziennie, a w przypadku mieszkańców bloku - kilka złotych. Pewne jest, że zapotrzebowanie na ciepło w marcu i kwietniu było o połowę wyższe niż rok temu. Widać już tego efekty. - Dostałam rachunek za ogrzewanie domu gazem - mówi pani Magdalena, właścicielka domu jednorodzinnego. - 1200 złotych za dwa miesiące. <!** reklama>

Właściciele domów i kamienic na potęgę zaczęli dokupować opał. Jego ceny, jak to w sezonie, są najwyższe w roku. Tona koksu to koszt 1100 zł. Najwyższa jest cena tony węgla - w zależności od jego jakości - wynosi 800-900 zł.

Najmniej przedłużający się okres grzewczy powinni odczuć lokatorzy bloków i domów zarządzanych przez wspólnoty mieszkaniowe.

Magdalena Marszałek z Administracji Domów Miejskich zapewnia, że wielkich różnic w porównaniu z poprzednimi okresami nie będzie. Lokatorzy ADM rozliczają się zaliczkowo, za cały rok. Ubiegłoroczne szybsze włączenie ogrzewania będzie więc podobne do tegorocznego dłuższego okresu.

Jacek Kołodziej, wiceprezes Spółdzielni Mieszkaniowej „Budowlani”, mówi: - Na pewno więcej pracy miały ajencje, które zajmują się sprzątaniem chodników i uliczek. Ale sprzątający mają umowy zryczałtowane - nawet jeśli muszą częściej odśnieżać, nie dostają za to więcej pieniędzy. Użyto trochę więcej sprzętu, ale nie była to rekordowa zima.

W większości spółdzielni koszty ogrzewania rozliczane są całorocznie. W większości także ustalane są z zachowaniem pewnego marginesu. - U nas koszty ogrzewania na pewno będą wyższe, ale nie przewidujemy podniesienia opłat - mówi Jacek Kołodziej.

Najgorsze w tegorocznej dłuższej zimie, jest to, że właściwie wszystkie nośniki energii, oprócz gazu, podrożały. Według GUS w lutym ich średnia cena była wyższa o nieco ponad 1 procent.

Bydgoski KPEC informuje, że średni wzrost cen ciepła w stosunku do ubiegłego sezonu wyniósł w Bydgoszczy 9,55 procent. Zdrożał nawet olej opałowy - jego cena waha się od 3,90 do 4 zł za litr. Z roku na rok drożeje drewno kominkowe - za metr sześcienny połupanej i pociętej brzeziny sprzedawcy żądają nawet 180 zł! Dębina czy grabina są o wiele droższe.

Także drogowcy liżą rany po dłuższej zimie. W 2011 roku na walkę ze śniegiem wydano 5,9 mln złotych. W ubiegłym roku zaplanowano na ten cel 5,3 mln, ale przezornie zwiększono kwotę do 8 milionów. I ona okazała się za niska. - Podczas ostatniej sesji radni zdecydowali o dołożeniu 5,2 mln złotych na ten cel - mówi Piotr Tomaszewski, skarbnik miasta. - To nie są pieniądze, które powodują jakiekolwiek zagrożenia dla budżetu miasta. Fundusze pochodzą z rezerwy budżetowej. Dołożenie pieniędzy na walkę z zimą nie spowoduje, że komukolwiek coś zabierzemy.

Kiepskie warunki pogodowe powodują opóźnienia w remontach ulic. - Prace przy największej inwestycji, Trasie Uniwersyteckiej, mimo stopnia ich skomplikowania, przebiegają planowo - zapewnia Krzysztof Kosiedowski, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Miejskiej w Bydgoszczy. - Niestety, remont ulicy Chodkiewicza i związane z nim inne prace będą opóźnione.

Problem polega na tym, że wykonawca remontu ul. Chodkiewicza z narzuconego przez drogowców terminu sześciu tygodni wykorzystał tylko jeden. Potem przyszedł mróz. W takich warunkach nie można przygotować podłoża pod nowe torowisko tramwajowe ani zbudować zwrotnic u zbiegu Gdańskiej i Chodkiewicza. - Ziemia jest zmarznięta na 15 centymetrów - mówi Krzysztof Kosiedowski. - W tych warunkach prac przy budowaniu podłoża prowadzić się nie da.

Przedłużająca się zima spowodowała, że terminy wyznaczone przez drogowców przesunęły się o cztery tygodnie. Za tyle - mniej więcej - otwarta zostanie ul. Gdańska i zamknięta zostanie ul. Jagiellońska - zaplanowano na niej wymianę torowiska przy Klaryskach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!