Michał Dołożenko (wiceprezes ds. organizacyjnych i sportowych Kujawsko-Pomorskiego ZPN, sekretarz komisji piłkarstwa amatorskiego i młodzieżowego PZPN, delegat na mecze ekstraklasy) komentuje wydarzenia 4. kolejki T-Mobile Ekstraklasy:
<!** reklama>
- Byłem delegatem na meczu Pogoni ze Śląskiem i muszę powiedzieć, że to był bardzo dobry mecz. Wrocławianie przylecieli prosto z Belgii, rozmawiałem dłuższy czas z Milą, sympatyczny chłopak. Podoba mi się gra Śląska, jestem pod wrażeniem Albańczyka Plaku, no a ten gol Kaźmierczaka? Stadiony świata. Mamy nowego lidera z Zabrza, bo Legia przegrała w Chorzowie. Dla mnie to była duża niespodzianka. Nie wiem z czego to wynikało, może za krótki okres wypoczynku po ciężkim meczu z Molde? Ale trzeba pamiętać, że legioniści cały czas grają pod presją, czy to w Lidze Mistrzów, czy w ekstraklasie. Tu każdy zespół szykuje się na nich na zasadzie „bij mistrza!”, wyzwalają się dodatkowe cechy wolicjonalne. A Ruch bez presji gra swoje. Co do meczu Zawiszy w Gliwicach, to szkoda tej niewykorzystanej okazji z rzutu karnego. Ale jak Abbott podbiegał do piłki, to ja już wiedziałem, że nic z tego nie będzie. Uderzał wewnętrzną częścią prawej stopy, i wtedy wiadomo, że piłka pójdzie w prawy róg bramkarza. No i ta spuszczona głowa - gdyby chociaż spojrzał kątem oka, jak reaguje bramkarz! W sumie mecz miał dwa oblicza. Pierwsza połowa - minimalna przewaga Piasta, druga połowa - rosnąca przewaga naszej drużyny. Goulon i Masłowski robili różnicę i ładnie to wyglądało w ofensywie. Teraz mecz pucharowy w Szczecinie i myślę, że trener Tarasiewicz zrobi małe roszady i da pograć innym zawodnikom z kadry zespołu.**
wysłuchał: MAREK FABISZEWSKI