https://expressbydgoski.pl
reklama
Pasek artykułowy - wybory

Nasi rodzice się rozwodzą

Jarosław Reszka
Co pomyśleliby państwo, gdybyście na półce w wypożyczalni natrafili na film pod tytułem „Nasi rodzice się rozwodzą”? Pewnie wyobrazilibyście sobie historię rodziny opowiedzianą przez dzieci. Wydawało się im, że mają wzorową, kochającą się rodzinkę, aż pewnego dnia iluzja pryska.

Co pomyśleliby państwo, gdybyście na półce w wypożyczalni natrafili na film pod tytułem „Nasi rodzice się rozwodzą”? Pewnie wyobrazilibyście sobie historię rodziny opowiedzianą przez dzieci. Wydawało się im, że mają wzorową, kochającą się rodzinkę, aż pewnego dnia iluzja pryska.

Tata i mama sadzają dzieci w salonie i oznajmiają: dłużej nie możemy być razem, tatuś się wyprowadza i będziecie z nim w poniedziałki, środy i piątki, a w pozostałe dni z mamusią. Wkrótce okazuje się, że z tego salomonowego wyjścia nikt nie jest zadowolony. Rodzice zaczynają przeciągać dzieci na swoją stronę niezbyt chlubną metodą odsłaniania przed nimi tajemnic małżeństwa - oczywiście w taki sposób, by stworzyć wrażenie, że to druga strona była nieznośna i ona ponosi winę na rozpad rodziny. Efekt jest równie piorunujący, co przewidywalny: dzieci stają się nerwowe, opuszczają się w nauce i zaczynają robić głupstwa.

<!** reklama right>W takiej właśnie matrycy mieści się „Walka żywiołów”. Na przełomie 2005 i 2006 roku film zebrał sześć nominacji do nagrody dla twórców niezależnego kina Independent Spirit Award, ale także sprawdził się w rywalizacji komercyjnej. Świadczą o tym trzy nominacje do Złotego Globu i nominacja do Oscara za najlepszy scenariusz. Jakże to, zapyta uważny czytelnik. Film mieści się w popularnej matrycy, a nominuje się go za scenariusz? Wbrew pozorom, nie ma tu żadnego paradoksu. Te same historie opowiada się setki razy, ale przecież za każdym razem inaczej.

36-letni Noah Baumbach, reżyser i scenarzysta (wcześniej m.in. „Impreza za imprezą”), wyrasta na mistrza prostych opowieści. Mówi się o nim ponadto, iż potrafi świetnie pracować z aktorami. I to chyba prawda. W „Walce żywiołów” udało mu się wycisnąć z nich bardzo dużo. Szczególnie efektownie i przekonująco wypadła rola ojca rozpadającej się rodziny, którą zagrał Jeff Daniels. Jego Bernard to domowy tyran, odreagowujący osobiste niepowodzenia. Bernard wydał kiedyś kilka książek, więc uważa się za intelektualistę. Jednak dobry czas na kultywowanie snobizmu i narcyzmu już się skończył. Kolejne powieści Bernarda wydawcy odrzucają, natomiast karierę literacką niespodziewanie zaczyna robić jego żona. Ta Pani Nikt, która przez całe życie powinna dziękować Bogu, że wielki Bernie ją wybrał, obdarzył dwójką udanych chłopców i zachęcił do pisania...

„Walka żywiołów”, reż. Noah Baumbach

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski