Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nareszcie się przełamali

Jarosław Hejenkowski
Koszykarze Noteci wreszcie wygrali. Styczeń miał być zresztą pasmem zwycięstw, ale rzeczywistość okazała się okrutna. Triumf nastąpił dopiero w trzecim tegorocznym spotkaniu.

Koszykarze Noteci wreszcie wygrali. Styczeń miał być zresztą
pasmem zwycięstw, ale rzeczywistość okazała się okrutna. Triumf nastąpił
dopiero w trzecim tegorocznym spotkaniu.

<!** Image 2 align=middle alt="Image 203935" >Inowrocławskim koszykarzom początek roku obrzydzili rywale z
Wybrzeża. Najpierw Noteć przegrała na własnym parkiecie z gdańskim Korsarzem,
aby tydzień później ulec w Gdyni GTK.

Podopieczni Dariusza Sikory przystępowali więc do spotkania
z Basketem Piła z nożem na gardle i nie pocieszał fakt, że niedawno pokonali
rywali w towarzyskim meczu.

- W turnieju sobie poradziliśmy, ale to nie ma znaczenia –
przyznawał szkoleniowiec, który niemal do końca nie wiedział, czy lekarze
dopuszczą do występu kontuzjowanego Artura Gliszczyńskiego, którego brak widać
było wcześniej w Gdyni.

<!** reklama>Udało się – inowrocławianie presję wytrzymali, a popularny
„Glizda” na parkiecie się pojawił, choć nie grał dużo.

- Jest w pełni sprawny, ale nie musiałem z niego korzystać w
takim dużym wymiarze. Jest on jednak bardzo ważnym graczem w zespole. Sama jego
obecność sprawia, że inni czują się pewniej – komplementuje rozgrywającego
Dariusz Sikora.

Trener chwali też drugiego rozgrywającego, Aleksandra
Filipiaka, którego krytykował po poprzednim meczu w Gdyni. – Zrehabilitował się
całkowicie.

Czy to powrót Gliszczyńskiego, czy to powrót psychicznej
odporności, w każdym razie Noteć od początku rzuciła się na rywala niczym
wygłodniałe wilki. Tyle, że gospodarze nie mieli do czynienia z łagodnymi owieczkami,
a żylastymi lisami-wyjadaczami z Dawidem Witosem na czele.

<!** Image 3 align=middle alt="Image 203935" >- Trudno mówić o kluczu do zwycięstwa. Mieliśmy słaby
styczeń, a oczekiwania były duże. Nie pozostawało nam nic innego jak gryźć
parkiet i wydrzeć zwycięstwo – mówi Dariusz Sikora, choć przyznaje, że były
pewne specjalne założenia taktyczne. Polegały na jak najczęstszym odcinaniu od
piłki Grzegorza Przewoźniaka, Dawida Witosa oraz Łukasza Krzemińskiego, czyli
najbardziej doświadczonym graczy Basketu Piła.

- Chodziło o to, żeby ich ciągle kryć i nie pozwalać im
dojść do piłki. Sprawiło to, że w drugiej połowie nie mieli oni już tyle sił. Z
kolei do nas wróciła skuteczność, której poprzednio brakowało – ocenia trener
Noteci.

Przełomowa była końcówka 3 i początek 4 kwarty. Wtedy to
Noteć z prowadzenia 51:49 w 27 minucie wyszła na 80:55 w 38. Goście byli już
wtedy kompletnie rozbici i już nie byli w stanie się podnieść.

To czwarta wygrana Noteci w tym sezonie, która dała awans na
8 lokatę w tabeli. Teraz inowrocławian czeka półtora tygodnia przerwy. Na
początku lutego zmierzą się w Łowiczu z Księżakiem. Będzie szansa na kolejną
rehabilitację, bo w pierwszym meczu w hali na Rąbinie nasz zespół przegrał,
choć goście niczym specjalnym nie zaimponowali.

Wtedy Księżak wygrał 56:50. Kujawscy koszykarze zapowiadają
wyprawę po wygraną. Jeśli zagrają tak jak w sobotę, jest to całkiem realne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!