Najstarszy bydgoski zielony konkurs dobiega końca. Czas na podsumowanie

Każdego roku w organizowanym przez Towarzystwo Miłośników Miasta Bydgoszczy konkursie „Bydgoszcz w kwiatach i zieleni” bierze udział około 150-200 mieszkańców. Choć tegorocznej frekwencji jeszcze dokładnie nie znamy (organizatorzy cały czas zbierają dane spływające ze spółdzielni, Rad Osiedli i in.), wiemy już, że i w tym roku zainteresowanych zieloną rywalizacją nie zabrakło. Mimo (a może to właśnie z powodu) pandemii, która zmusiła organizatorów do wprowadzenia pewnych zmian w formule trwającej edycji konkursu.

Jedną z takich zmian jest odwołanie dorocznej gali finałowej, która tradycyjnie odbywała się w sali sesyjnej bydgoskiego ratusza. Jak zapowiada Jerzy Derenda, prezes Towarzystwa Miłośników Miasta Bydgoszczy, tym razem dyplomy od TMMB i upominki od miasta i sponsorów wręczane będą mieszkańcom w mniejszych grupach, w siedzibach poszczególnych organów, jak spółdzielnie czy rady osiedli.

- Konkurs potrwa jeszcze do 21. września. W tym roku rozdaliśmy już talony na darmowe sadzonki, czemu, jak zwykle, towarzyszyła wspaniała atmosfera – mówi Jerzy Derenda. - Baliśmy się, że w obecnej trudnej sytuacji napotkamy trudności związane z organizacją tego przedsięwzięcia. Jednak okazuje się, że konkurs ma już naprawdę wyrobioną swoją markę i wielu wielbicieli, dzięki czemu udało nam się to zrobić także w tym roku.

Nasz rozmówca zauważa, że nie bez przyczyny mówi się, iż Bydgoszcz to zielone miasto. A to wszystko niezmiennie zasługa właśnie mieszkańców, którym pandemia nie zabiera pasji do ogrodu.

Konkurs wrósł w tradycję naszego miasta. Jego początki sięgają XIX wieku i już wtedy bydgoszczanie dbali o otaczającą ich zieloną przestrzeń. Dziś te ogródki to nasze prawdziwe perełki, które niesamowicie dodają naszemu miastu klimatu i z roku na rok coraz bardziej upiększają je, z czego ogromnie się cieszymy. Myślę, że bez względu na sytuację, konkurs ten będzie trwał jeszcze przez wiele lat. Tak długo, jak długo mieszkańcy będą pamiętali o tych ogrodach – podkreśla prezes TMMB

Od wielu lat do nagłaśniania konkursu i zachęcania bydgoszczan do udziału w nim swoją cegiełkę dokłada także „Express Bydgoski”. W tym roku ponownie udało nam się spotkać z pasjonatami. Odwiedziliśmy wiele ogrodów: tych małych prywatnych, większych wspólnotowych i ukwieconych balkonów i, jak zawsze, jesteśmy pod ogromnym wrażeniem pracy, jaką mieszkańcy wkładają w ich upiększanie. Każdy z tych zielonych azylów jest inny. Niektóre ułożone „pod linijkę”, pieczołowicie wypielęgnowane, inne z powiewem wiejskiego klimatu spontaniczności, a jeszcze inne – zupełnie dzikie. A wszystkie łączy ogromna pasja i zaangażowanie mieszkańców. Podczas naszych wizyt zauważyliśmy, a że jest to zgodne z rzeczywistością przyznali wszyscy z pasjonatów, u których gościliśmy, że w tym roku każdy z tych ogródków czy balkonów był miejscem szczególnego wytchnienia od pandemicznej izolacji.

- Kiedy zostaliśmy zamknięci w domach, ogród zdał egzamin na 300 procent. Przyjemnie było tu, na świeżym powietrzu, przy ładnej pogodzie, z widokiem na rozkwitające tulipany, krokusy, żonkile… - mówiła nam pani Zofia podczas wizyty w ogrodzie wspólnotowym przy Długosza 8.

Laureatów wytypują spółdzielnie mieszkaniowe, Rady Osiedli Mieszkaniowych oraz redakcja „Expressu Bydgoskiego”, która jest wieloletnim patronem medialnym tego najstarszego zielonego konkursu.

Początki „Bydgoszczy w kwiatach i zieleni” sięgają 1835 r. Już wtedy mieszkańcy miasta za darmo ukwiecali ogródki, odnawiali frontony domów i troszczyli się o właściwy stan sanitarny otoczenia. Dzięki tej dbałości Bydgoszcz nierzadko wskazywano jako oazę zieleni zbudowaną rękami swoich obywateli. Tę tradycję kontynuują także współcześni mieszkańcy. 

Konkurs kierowany jest do wszystkich bydgoszczan. Finał odbędzie się na początku października.