
Jan Bednarek
Wbrew pozorom wypożyczenie do Górnika Łęczna dało mu sporo. Przede wszystkim stał się dojrzalszym zawodnikiem. Wracając na Bułgarską postawił przed sobą trudne zadanie – zdecydował się wziąć na plecy numer po Marcinie Kamińskim. W kontekście całego roku można śmiało powiedzieć, że go uniósł. Podstawowy zawodnik Kolejorza, to on decydował o jego sile w defensywie. Jeden z głównych kreatorów gry i żywy dowód na to, że warto stawiać na wychowanków. Na ławce posadził między innymi sprowadzonego z zagranicy Lasse Nielsena. To wszystko zaowocowało październikowym debiutem w kadrze Marcina Dorny, a także powołaniem na mistrzostwa. Czy zbliżający się wielkimi krokami turniej będzie ostatnią okazją, żeby zobaczyć go na polskich boiskach?

Michał Helik
I to się nazywa powrót. Po ponad rocznej przerwie spowodowanej kontuzją pojawił się na ekstraklasowych boiskach, a wyglądał jakby wcale nigdzie nie zniknął. Z miejsca poradził sobie z konkurencją na pozycji stopera w Chorzowie. W linie defensywy dawał dużo spokoju, swój wzrost wykorzystywał przy stałych fragmentach oraz powstrzymując kolejne natarcia z gry. Gdyby miał trochę więcej szczęścia oraz gdyby nie problemy poza boiskowe klubu, pewnie udałoby mu się utrzymać drużynę, w której spędził całe piłkarskie życie, w lidze. A tak od lipca zobaczymy go w trykocie Cracovii. Czy tam również będzie grał pierwsze skrzypce?

Kamil Dankowski
Nie ma jeszcze 21-lat a za sobą już grę z kapitańską opaską na ramieniu w ekstraklasowym zespole. Ciężko na nim zapracował. To we Wrocławiu stawiał pierwsze kroki w dorosłym futbolu i w obecnym sezonie był jedną z jaśniejszych postaci Śląska. Jego klub nie ma za sobą najlepszego sezonu, ale Dankowski nie może narzekać. Wywalczył sobie stałe miejsce w wyjściowej jedenastce, dał poznać szerszej publiczności, a także zanotował zwycięskie trafienie w meczu z Koroną Kielce. Jego postawa w ostatnich miesiącach niesie za sobą sporo nadziei na przyszły sezon. Czy poprowadzi wrocławian ku grupie mistrzowskiej?

Dawid Kort
Zaczął od przyzwoitego występu w Turbokozaku, skończył na solidnej grze w lidze. Jeśli chodzi o graczy Pogoni Szczecin, to z pewnością on zrobił największy postęp w tym roku. Pozytywnie zaskoczył – z piłkarza, który większość boiskowych minut zbierał w zespole rezerw, stał się głównym kreatorem gry w środku pola w zespole. Zapracował sobie na zaufanie trenera Moskala i to na niego mocną pozycję będzie miał w nowym roku u Macieja Skorży? W rundzie finałowej Portowcy większych tryumfów, ale Kort był jednych z mocniejszych punktów Pogoni.