Trudno nawet sobie wyobrazić, w jakich mękach umierała 17 lipca zeszłego roku suczka Lala. Jak ustaliła Prokuratura Rejonowa Toruń Centrum Zachód, gdy była zakopywana w ziemi - jeszcze żyła. Wcześniej została siłą nakarmiona psychotropami. Dramat wydarzył się na Bydgoskim Przedmieściu, gdzie mieszka 43-letni Sławomir K. wraz z rodziną. Został oskarżony o podawanie psu trującej substancji i zakopanie go żywcem, co było faktyczną przyczyną śmierci czworonoga. Miał działać ze szczególnym okrucieństwem (art. 35 ust. 2 Ustawy o ochronie zwierząt). Grozi mu do 3 lat więzienia.
>> Najnowsze i najciekawsze informacje z Bydgoszczy i regionu: www.expressbydgoski.pl
Dziś rano w Sądzie Rejonowym w Toruniu odbyła się pierwsza rozprawa w sprawie Sławomira K. Nie odczytano nawet jednak aktu oskarżenia, bo okazało się, ze najpierw 43-latka trzeba wysłać na badania sądowo-psychiatryczne. Nieleczący się jeszcze na etapie śledztwa mężczyzna wyjawił dziś na sali sądowej, że zaczął to czynić "po zdarzeniu". W tej sytuacji sąd zarządził poddanie go badaniu. Dopiero po nim zdecyduje, czy Sławomir K. może brać udział w procesie i czy w lipcu ub.r był poczytalny.
W korytarzu sądowym oskarżony twierdził, że jest niewinny. - Psa otruł mój szwagier. Wlazł do naszego mieszkania przez okienko. Sam bierze psychotropy i to on nimi nakarmił Lalę. Gdy ją zakopywałem, byłem przekonany, że nie żyje - mówił Sławomir K. - Tę sukę mieliśmy u siebie od 7 miesięcy, z adopcji, ze schroniska dla zwierząt. Była oczkiem w głowie naszej chorej, 7-letniej córki. Lubię zwierzęta i nigdy bym psa nie otruł.
Oskarżycielem posiłkowym w tej sprawie jest fundacja Mondo Cane, działająca na rzecz ochrony praw zwierząt. W sądzie był jej przedstawiciel - adwokat Mateusz Łątkowski. - Z uwagi na sposób działania oskarżonego, społeczną szkodliwość takowego czynu oraz wcześniejsze medialne zainteresowanie sprawą proszę o śledzenie postępowania sądowego - mówił.
Sławomir K. nie był dotąd karany. Mieszka na Bydgoskim Przedmieściu, utrzymuje się z prac dorywczych, nie posiada majątku. Ma żonę i dwoje dzieci: wspomnianą chorą córkę i młodszego od niej synka. Zapewnia, że jest miłośnikiem zwierząt. W przeciwieństwie do szwagra, który miał m.in. topić kocięta.
Do tematu wrócimy...
Polub nas na Facebooku
policja szuka sprawcy potrącenia:
Potrącił 14-latkę na przejściu dla pieszych na Nakielskiej w...
Pogoda na dzień (22.01.2018) | POLSKIE MIASTA