https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Na tym wózku daleko nie zajechał

Katarzyna Kaczór
Zdesperowany mężczyzna szuka pomocy niemal wszędzie, ale ta wciąż nie nadchodzi. - Czuję się więźniem czterech ścian. Dość mam takiego życia, wolę umrzeć - wyznał.

Zdesperowany mężczyzna szuka pomocy niemal wszędzie, ale ta wciąż nie nadchodzi. - Czuję się więźniem czterech ścian. Dość mam takiego życia, wolę umrzeć - wyznał.

<!** Image 2 align=right alt="Image 87880" sub="Od trzech lat pan Leon nie był na spacerze. Siedzenie w czterech ścianach wpędziło go w depresję. Wczoraj był tak zdesperowany, że groził samobójstwem. Konieczna więc była interwencja policji /Fot. Dariusz Bloch">O niepełnosprawnym bydgoszczaninie, który ma amputowane obie nogi powyżej ud, pisaliśmy kilka lat temu. Wtedy to Administracja Domów Mieszkalnych pomogła przystosować mieszkanie do potrzeb wózkowicza. Poszerzone zostały, m.in. drzwi do niektórych pomieszczeń. Kiedyś sytuacja była nieco inna, lepsza dla pana Leona, bo mógł poruszać się o kulach. Teraz nie może. Nie ma nóg. Pozostaje mu wózek i pomoc innych ludzi, którzy ów wózek pomogą znieść z wysokiego parteru, przed blok. - Dopóki żona czuła się dobrze, mnie też było łatwiej wydostać się na zewnątrz. Niestety, małżonka choruje na nogi, oboje potrzebujemy wsparcia. Ja chciałbym się wreszcie wydostać z tego wieżowca, zobaczyć świat. Niezręcznie mi prosić sąsiadów o pomoc, bo nie mam się im jak odwdzięczyć, nie mam pieniędzy... W sytuacjach nagłych, gdy trzeba jechać do lekarza, zamawiam samochód do przewożenia osób niepełnosprawnych. Na co dzień nie mogę sobie pozwolić na takie podróże.

<!** reklama>ADM podkreśla, że wielokrotnie pomagała panu Leonowi. - Kiedyś mieszkał przy Pomorskiej, ale nie zadowalały go panujące tam warunki. Udało się zatem pozyskać lokal w Łęgnowie, przy Świetlicowej. Wreszcie, jako najlepsze dla siebie pan Leon uznał mieszkanie w opisywanym wieżowcu. Staraliśmy się pomóc w adaptacji tego mieszkania - mówi Krzysztof Nurkiewicz, dyrektor Biura Zarządu ADM. - W tej sytuacji możemy zaproponować skierowanie wniosku do PFRON-u. Mam na myśli prośbę o o dofinansowanie podjazdu dla wózka. Wydamy pozytywną opinię, liczę, że wspólnota mieszkańców też nie będzie miała nic przeciwko tej inicjatywie. To jedyne rozwiązanie, bo w planach remontowych tego wieżowca nie przewidujemy podjazdu.

Pan Leon o swojej sytuacji informował Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Bydgoszczy, który zresztą przypadek bydgoszczanina zna. - Wciąż czekam na decyzję. List wysłałem dawno temu.

- Obowiązuje mnie ochrona danych osobowych, dlatego nie udzielę informacji na temat sytuacji tego człowieka - mówi Danuta Warczak-Ritter, dyrektorka Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. - Mogę powiedzieć tylko tyle, że przyjmuję tę interwencję.

Tymczasem pan Leon wczoraj wyłączył swój telefon komórkowy, informując wcześniej, że zamierza pożeganać się z życiem. Do jego mieszkania udali się więc policjanci, którzy wraz z lekarzem zamierzają pomóc niepełnosprawnemu mężczyźnie poradzić sobie z rozstrojonymi nerwami.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski