Pierogi z mięsem, w których mięsa trzeba szukać z lupą albo ryba w panierce trzykrotnie cięższej od samego fileta - któż z nas nie natknął się na taki „rarytas” w barze małej gastronomii?
<!** Image 2 align=right alt="Image 123475" sub="Choć jedzenie fast foodów do zdrowych nie należy, dzieciaki je uwielbiają. A mamy, póki mogą, przed ich zgubnymi skutkami starają się dzieci chronić Fot. Katarzyna Oleksy
">Jak co roku, inspektorzy handlowi rozpoczynają latem wzmożone kontrole jadłodajni, w szczególności przyglądając się tym ulokowanym w miejscowościach wypoczynkowych i przy drogach. Rok temu byli w 11 placówkach gastronomicznych w Bydgoszczy, Chmielnikach, Prądocinie, Biskupinie, Rogowie, Więcborku i Śliwicach. Gdzie pojawią się teraz? - Tego nie zdradzę, bo naszym celem jest zaskoczenie przedsiębiorców. Działamy jednak na terenie całego województwa - przyznaje Luiza Rutkowska, naczelnik Wydziału Prawnego i Ochrony Konsumentów w Wojewódzkim Inspektoracie Inspekcji Handlowej w Bydgoszczy.
Efekty kontroli wskazują, że tragicznie nie jest, ale do ideału wciąż daleko. W punktach małej gastronomii nie natrafiono na nieświeże produkty, surowce czy kilkakrotnie odgrzewane dania. Dobrą wiadomość mamy także dla wielbicieli frytek - oleje używane do smażenia były na bieżąco wymieniane. Możemy być też pewni, że skoro zamawiamy potrawę przyrządzoną ze świeżych produktów, nie otrzymamy wrzuconej do piekarnika mrożonki. Nie musimy się też martwić, że wydając krocie na smażonego pstrąga otrzymamy jego tańszy zamiennik.
<!** reklama>O ile możemy mieć nadzieję, że po wizycie w jadłodajni nie pogorszy się stan naszego zdrowia, o tyle nie możemy być pewni o stan naszego portfela. Skontrolowani przedsiębiorcy bardzo często „zapominają” o umieszczaniu w widocznym miejscu cen towarów, a gdy te się pojawią, brakuje informacji o jednostkach miar, np. ile w zamian otrzymamy sztuk pierogów czy ile będzie ważyć porcja ryby. Zdarza się też, że towar jest ważony dokładnie, ale na urządzeniach nie posiadających legalizacji lub sprzętach domowego użytku.
Takie nieuczciwe praktyki na własnej skórze odczuła pani Magdalena, która miniony weekend wraz z rodziną spędziła w nadmorskim Mrzeżynie. - Wpadliśmy na rybkę do jednej ze smażalni. Zamówiliśmy kilka rodzajów ryb, a w zamian każdy z nas otrzymał otoczoną w panierce olbrzymią bryłę. Pod grubą warstwą ciasta ujrzałam wielki kregosłub miętusa, a na nim cieńką warstewkę mięsa. Za cztery porcje zapłaciliśmy ponad 100 złotych i głodni wyszliśmy ze smażalni - opowiada bydgoszczanka. Gdzie zawiedziona miłośniczka ryb powinna szukać pomocy? - Pierwsze kroki powinna skierować do przedsiębiorcy, u którego towar zakupiła. Jednak tego typu interwencje zazwyczaj kończą się głośną wymianą zdań i nie przynoszą pożądanego skutku. Dlatego zawsze można o takim fakcie uprzejmie donieść naszym inspektorom, którzy na lokal taki zwrócą baczniejszą uwagę - dodaje Luiza Rutkowska.
Uprzejmie donosimy
- Wojewódzki Inspektorat Inspekcji Handlowej w Bydgoszczy, ul. Jagiellońska 10, tel. 052 323 16 10.
- Przyjmowanie skarg konsumentów w dni powszednie od godziny 8.15 do 14.15 (oficyna, I piętro ), we wtorki od 8 do 18.