Dodatkowy fach w ręku to rozsądny pomysł w dobie kryzysu. Zwłaszcza gdy zostajemy bez pracy, a w naszym obecnym zawodzie ofert zatrudnienia brak.
<!** Image 2 align=right alt="Image 119554" sub="Na naukę i zdobywanie dodatkowych kwalifikacji nigdy nie jest za późno Fot. Jupiterimages">Tylko jak się za to zabrać po kilkunastu lub nawet kilkudziesięciu latach pracy w jednej firmie i tyluż przerwy w nauce?
Fryzjer czy hotelarz?
- Właśnie kończę kurs stylizacji paznokci. Zawsze miałam do tego smykałkę. Chcę otworzyć własny biznes. Może uda się zdobyć środki unijne na rozkręcenie interesu, kto wie... - zastanawia się 45-letnia pani Krystyna, która ma za sobą ponad dwadzieścia lat pracy w bibliotece. - Redukcja etatów, kryzys, więc trzeba sobie radzić inaczej.Strzyżenie różnymi technikami, modelowanie fryzur damskich i męskich, z włosów krótkich i długich. To tylko część zadań, które staną przed uczestnikami kursu fryzjerskiego. 120 godzin pozwoli w ciągu niecałych dwóch miesięcy zdobyć dodatkowe kwalifikacje.
- Przyjmujemy tylko pełnoletnich. Górnej granicy wieku nie ma. Przeważają uczniowie między 20. a 30. rokiem życia, ale jest też sporo starszych. Zdobywają u nas dodatkowe kwalifikacjei zgłaszają się do egzaminu dojrzałości - mówi Joanna Waczyńska z Centrum Kształcenia Ustawicznego w Toruniu. - Wyszkolić się można z zakresu BHP, ekonomii, administracji, informatyki, hotelarstwa i reklamy, w trybie zaocznym bądź wieczorowym. Czas - od półtora roku do trzech lat, w zależności od typu szkoły. Dużym zainteresowaniem cieszą się ostatnio logistyka i architektura krajobrazu. Wkrótce pojawi się u nas nowa specjalność - opiekun środowiskowy. Na zdobycie tych kwalifikacji wystarczy rok.
Za naukę w takiej szkole trzeba zapłacić. Dla osób bezrobotnych, które nie mogą w kształcenie zainwestować, są kursy, organizowane przez urzędy pracy i przez inne placówki, pozyskujące na ten cel środki z funduszy unijnych.
Marzenia o stażu
- Po roku szukania pracy w swoim zawodzie zaczęłam myśleć o zdobyciu dodatkowych kwalifikacji. Załapałam się na fajne szkolenie aktywizujące dla pań po pięćdziesiątce. Cztery godziny trzy razy w tygodniu dały mi nadzieję, że jeszcze mogę wszystko zmienić - mówi Elżbieta, ekonomistka z Torunia.
Były to spotkania z doradcą zawodowym, psychologiem i prawnikiem, poznawanie podstaw informatyki.
<!** reklama>- Do tego wspólne wyjścia do kina, wycieczka - wszystko bezpłatnie. Każda z nas miała nawet zapewnioną wizytę u kosmetyczki - opowiada torunianka.
Dziś pani Elżbieta ma za sobą też kurs z zakresu kadr i płac organizowany przez PUP. Na własną rękę znalazła kurs księgowości komputerowej w innej placówce, finansowany ze środków unijnych. Uczy się ponadto języka angielskiego.
- Mam poczucie, że zrobiłam dla siebie dużo, ale nadal nie mogę znaleźć pracy. W tym wieku nie jest o nią łatwo. Mam kwalifikacje, ale nie mam doświadczenia. Z kolei na staż trudno się dostać. Choć w tym roku zmieniły się przepisy i urząd pracy finansuje staże także dla osób po pięćdziesiątce, brakuje ofert. Niestety, stażysta kojarzy się z osobą młodą. To sytuacja patowa - ubolewa pani Elżbieta.
- Do nas trafiają raczej osoby pracujące, ale i one po zdobyciu dodatkowych kwalifikacji potrzebują praktyki. Staramy się dać im możliwość odbycia stażu w jakiejś firmie. Często potem przedłużają współpracę z pracodawcą, co nas bardzo cieszy - mówi Joanna Waczyńska z CKU w Toruniu. Ciekawą propozycją tej szkoły jest też e-learning, który umożliwia zdobywanie wiedzy przez Internet. Nauczyciele dyżurują na czacie, na którym można zadawać im pytania dotyczące zajęć. Jest to uzupełniająca forma uczenia się, ponieważ - zgodnie z przepisami - w naszym kraju nie można jeszcze całkowicie zdalnie zdobywać wykształcenia. Jednak e-learning bardzo się przydaje, choćby tym, którzy mają już rodziny i mnóstwo związanych z tym obowiązków. Podnosząc kwalifikacje, nie muszą tracić czasu na jeżdżenie do bibliotek. Potrzebne informacje wyszukują na szkolnej stronie www.
Wielu pedagogów chwali sobie pracę z osobami starszymi, podkreśla, że są bardziej sumienne, systematyczne, chcą się uczyć i nie traktują tego jak przykrego obowiązku.
- Bywa, że tacy uczniowie mają problemy z pisaniem długich prac. Trudno się temu dziwić, skoro wracają do nauki po latach przerwy. Z drugiej strony, gdy trzeba coś zinterpretować, procentuje ich doświadczenie życiowe. Mają większą wiedzę o świecie i łatwiej im włączyć się do dyskusji o lekturze. Potrafią też bez trudu zrozumieć procesy psychologiczne zachodzące w bohaterach. Młodszym uczniom trzeba je wyjaśniać - mówi Agnieszka Mrugowska, nauczycielka języka polskiego w Centrum Kształcenia Ustawicznego nr 1 w Bydgoszczy.
CV zamiast życiorysu
W tej szkole kształcą się m.in. przyszli elektrycy, mechanicy i specjaliści od technologii drzewnej. Po ukończeniu edukacji czeka ich najtrudniejsze - szukanie pracy. I tu warto poprosić o pomoc fachowca.
- Osoby starsze często mają z tym problem. Nie przywykły do zasad, obowiązujących dzisiaj na rynku pracy. Gdy dawniej szukały posady, nie wymagano od nich CV ani listu motywacyjnego. Nikt ich nie uczył, jak się zachować na rozmowie kwalifikacyjnej. Pomagamy im odnaleźć się w dzisiejszych realiach. Uczą się u nas technik autoprezentacji i pisania dokumentów, które dziś są niezbędne - mówi Anna Mizerska, prowadząca warsztaty aktywizujące bezrobotnych do poszukiwania pracy.