<!** Image 2 align=none alt="Image 218027" sub="Mały Festiwal Bałkański to kolejny pomysł MCK, by ożywić nieco bydgoskie osiedla poza centrum [Fot.: Dariusz Bloch]">Furmanka, dwa konie i skoczne melodie, jak w filmach Emira Kusturicy. Takie atrakcje czekały na tych, którzy w sobotę i niedzielę odwiedzili Wzgórze Wolności.
Ulica Bośniacka, Serbska, Chorwacka i Bałkańska stały się miejscem niecodziennej imprezy - Małego Festiwalu Bałkańskiego podczas którego mogliśmy poznać nieco bliżej kulturę górzystego półwyspu na południu Europy. - Bryczka wozi mieszkańców okolicznych ulic, z muzyką, po bałkańsku.
<!** reklama>
Mieszkańcy jeżdżą, oglądają swoją okolicę zupełnie innymi oczyma. Czują się może trochę jak w jugosłowiańskim filmie - uśmiecha się Adam Gajewski z Miejskiego Centrum Kultury, który zorganizował małe święto nawiązujące do bałkańskich nazw ulic.
O dobre melodie, wygrywane za pomocą klarnetu, skrzypiec i akordeonu, zadbał bydgoski zespół KleZzON oraz studenci bydgoskiej Akademii Muzycznej. - Oprócz tego opowiadamy trochę o tamtym regionie. Każdy może wypożyczyć krawat, który podobno dali światu Chorwaci - dodaje Gajewski.