Stefan Czarnecki, prezes Żnińskiego Towarzystwa Kulturalnego, uczestniczył w obchodach Święta Państwowego Republiki Litewskiej, które odbyło się w ambasadzie w Warszawie.
<!** Image 2 align=right alt="Image 89484" sub="Prezes Stefan Czarnecki (z prawej) wręczył ambasadorowi Litwy Egidijusowi Meilunasowi list gratulacyjny od burmistrza Żnina Fot. Archiwum">Zaproszenie imienne otrzymał także Zbigniew Zwierzykowski, członek ŻTK, ale z powodu wcześniej zaplanowanego wyjazdu nie mógł pojechać do stolicy. Święto narodowe Litwy związane jest z rocznicą koronacji króla Mendoga. Wyjazd odbył się w porozumieniu z władzami samorządowymi Żnina. Leszek Jakubowski, burmistrz Żnina, wystosował do ambasadora Republiki Litewskiej Egidijusa Meilunasa list gratulacyjny, na którym znajdowały się podobizy braci Śniadeckich oraz herby Birstonas, Jaszun i Solecznik, miejscowości litewskich - miast partnerskich Żnina.
Stefan Czarnecki, prezes Żnińskiego Towarzystwa Kulturalnego, jako delegt Żnina, w swoim wystąpieniu przed ambasadorem i zaproszonymi gośćmi (500 osób) zaznaczył, że przyjechał z niewielkiego miasta, ale potężnego, jeśli chodzi o współpracę z Litwą. - Współdziałamy na wielu płaszczyznach – podkreślił Stefan Czarnecki. – Muzeum Archeologiczne w Biskupinie od dawna współpracuje ze swoim odpowiednikiem na Litwie, czyli muzeum w Kernawie. Żnińscy motorowodniacy utrzymują kontakty z Birsztonas. Przyjaźń, która połączyła Żnin z Litwą, związana jest także z braćmi Śniadeckimi. Choć urodzeni w Żninie, większość swego życia spędzili na Litwie. Byli wybitnymi wykładowcami na Uniwersytecie Wileńskim. Tam też spoczywają ich prochy.
<!** reklama>Podczas spotkania prezes ŻTK zasugerował, aby Żnin współpracował również z ambasadą. Pomysł bardzo się spodobał, tym bardziej, że Stefan Czarnecki pozostawił w ambasadzie materiały promocyjne, dotyczące nie tylko Żnina, ale także powiatu.
Była to świetna forma promocji Żnina, bowiem wśród zaproszonych gości byli, między innymi, reżyser Krzysztof Zanussi, znani politycy oraz czołowi polscy dziennikarze.
Naszemu delegatowi bardzo smakowało litewskie jedzenie. - Na przyjęciu były podane bliny, cepeliny i kołduny, ale gościom najbardziej przypadły do gustu litewskie nalewki - śmieje się Stefan Czarnecki. - Najważniejsze jednak, że udało się zaprezentować Żnin i okolice w sposób oryginalny. Nawiązaliśmy kontakty, które - mam nadzieję - zaowocują w przyszłości. Teraz chcemy zaprosić ambasadora Litwy do Żnina - dodaje.