Za trzy tygodnie mistrzowie Polski poznają pierwszą przeszkodę na drodze do upragnionej Ligi Mistrzów.
Wisła Kraków zacznie od II rundy eliminacji, gdzie czeka na nią grupa piłkarskich słabeuszy m.in. z Luksemburga i Wysp Owczych.
Słaby na papierze wcale nie oznacza pewny awans, o czym Biała Gwiazda przekonała się dwa sezony temu.
Piętnaście lat polska piłka czeka na zespół w Lidze Mistrzów. Jako ostatni w klubowej elicie znalazł się łódzki Widzew, który wyeliminował duńskie Broendby.
<!** reklama>Od tego czasu Wisła próbowała dostać się do bram piłkarskiego raju sześciokrotnie. Po raz ostatni dwa lata temu, gdy receptę na zespół Macieja Skorży znalazła Levadia Tallin z Estonii.
Zespoły pokroju Levadii czekać będą na świeżo upieczonych mistrzów Polski w 2. i 3. rundzie eliminacji, od których Wisła zaczyna swój bój o Ligę Mistrzów.
Na tych szczeblach krakowska drużyna będzie rozstawiona, co oznacza, że do niej dolosowany będzie potencjalnie słabszy od niej zespół. W 2. rundzie krezusów brak. To np. ekipy z Azerbejdżanu (Nefczi Baku), Albanii (Skenderbeu Korce) czy Armenii (Pjunik Erewań).
Trudniej będzie w kolejnym etapie drogi do LM, ale zespoły Racingu Genk i Malmoe wydają się w zasięgu podopiecznych Roberta Maaskanta.
Największym wyzwaniem będzie oczywiście czwarty, ostatni szczebel, gdzie Wisła może trafić np. na mistrzów Szkocji - Glasgow Rangers.
Krakowianie pierwszy mecz rozegrają 12 albo 13 lipca.
Wśród potencjalnych zespół w drugiej rundzie są: Bangor City (Walia), Dacia Kiszyniów (Mołdawia), Pjunik Erewań (Armenia), Borac Banja Luka (Bośnia i Hercegowina), FK Mogren (Czarnogóra), Skonto Ryga (Łotwa), Videoton Fehervar (Węgry), Torshavn (Wyspy Owcze), Linfield (Irlandia Północna), Toboł Kostanaj (Kazachstan), Dudelange (Luksemburg), Flora Tallinn (Estonia), Breidablik (Islandia), Valletta (Malta), Nefczi Baku (Azerbejdżan), Skendija Tetovo (Macedonia) i Skenderbeu Korce (Albania).
