Bigosem i grochówką pożegnano logistyków czwartej zmiany. Większość żołnierzy brała już udział w misjach na Bałkanach, Iraku i Bliskim Wschodzie. Jest wśród nich jedna kobieta.
<!** Image 2 align=right alt="Image 97760" sub="Kapitan Małgorzata Weryszko jest jedyną kobietą w kontyngencie. Na zdjęciu żegna się z rodzicami / Fot. Dariusz Bloch">Wczoraj żołnierze, którzy będą stacjonować w bazach Bagram i Ghazni, pożegnali się z rodzinami i wyruszyli na poligony, by odbyć ostatnie treningi przed misją. Do Afganistanu polecą w połowie października. Czwarta zmiana składa się z Narodowego Elementu Zaopatrywania i Kompanii Logistycznej. W skład 118-osobowego kontyngentu weszła też grupa psychologów, których zadaniem będzie, m.in., nawiązanie przyjaznych kontaktów z miejscową ludnością.
- Pochodzę z wojskowej rodziny, więc bliscy zrozumieli moją decyzję i nie sprzeciwiali się - mówiła kpt. Małgorzata Weryszko.
<!** reklama>Kapitan Weryszko jest jedyną kobietą w kontyngencie. Zajmować się będzie łącznością, którą nazywa się nerwem armii.
Jak mówi, boi się, ale zaznacza, że tylko głupiec się nie boi. Bliscy, którzy żegnali wczoraj żołnierzy w koszarach brygady, swój niepokój starali się maskować uśmiechami.
- Mój brat wyjeżdża pierwszy raz. Trochę boję się o niego, ale strach nie może przysłonić wszystkiego - mówiła Edyta Wesołowska.
Czwarta zmiana logistyków zabiera ze sobą najnowocześniejszy sprzęt, w tym trzy kołowe transportery opancerzone „Rosomak”. MON obiecało, że do końca roku będzie ich 20. Logistycy mają już w Afganistanie otrzymać od Amerykanów pojazdy zabezpieczające żołnierzy przed wybuchami min pułapek.
- Nastroje są bardzo dobre. Większość żołnierzy brała już udział w misjach - mówił ppłk Piotr Wagner, dowódca NEZ. Kompanią logistyczną dowodzi porucznik Tomasz Klimczak.