W całej Polsce, w tym w naszym regionie, spada liczba wypadków drogowych, co nie oznacza, że podróżowanie stało się bezpieczne. Ludzie nadal giną, by wspomnieć wypadek w nocy z 18 na 19 lipca na drodze krajowej nr 15 między Gniewkowem a Suchatówką, gdzie zginął 51-letni kierowca iveco.
Od początku roku do 17 lipca na kujawsko-pomorskich drogach doszło do 386 wypadków (o 39 mniej niż w tym samym okresie roku ubiegłego), w których zginęło 51 osób (o 7 mniej), a 410 zostało rannych (o 63 mniej).
W te wakacji do 17 lipca na naszych drogach wydarzyły się 52 wypadki (o 11 mniej niż w analogicznym okresie 2022 r.). Zginęło 7 osób (tyle samo ile w ubr.), obrażenia odniosły 52 osoby (mniej o 20). Do tej wakacyjnej statystyki, a także od początku roku, trzeba dodać wspomniany śmiertelny wypad na DK 15.
Więcej wypadków, więcej rannych
Motocykliści uczestniczyli od początku tego roku w 46 wypadkach, a to o 6 więcej niż w 2022 roku. Zginęło 4 z nich (tyle samo ile w ubr.), zaś leczenia szpitalnego wymagało 43 (o 7 więcej).
- To niepokojące dane. Jako uczestnik ruchu drogowego każdy motocyklista jest zobowiązany do przestrzegania zasad i przepisów Kodeksu drogowego. To także w jego interesie, bowiem nie jest tak dobrze chroniony jak kierowca i pasażerowie samochodów, nie chroni go karoseria ani pasy bezpieczeństwa – komentuje mł. insp. Maciej Zdunowski, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.
Naczelnik zwraca uwagę na fakt, że powszechnym przewinieniem motocyklistów jest jazda z nadmierną prędkością, gwałtowne przyśpieszanie i hamowanie, ryzykowane manewry, zwłaszcza wyprzedzanie, niezachowanie bezpiecznej odległości między pojazdami.
To też może Cię zainteresować
Zdunowski chwali natomiast, że motocykliści wyposażają się w coraz lepsze kombinezony, kaski, buty i rękawice, które dają namiastkę ochrony w razie wypadku czy upadku na asfalt. Jednak muszą być świadomi, że nawet te środki ochrony nie dają gwarancji uniknięcia skutków wypadku przy dużej prędkości.
Huk silnika jest oszołamiający
- Lubię patrzeć na motocyklistów jadących zgodnie z przepisami, rozsądnie. Natomiast ci gnający na łeb na szyję, żyłujący silniki „ile fabryka dała”, oburzają mnie do bólu, strasznie denerwują, bo jest to nie tylko niebezpieczne, ale też nie ma nic wspólnego z poszanowaniem innych ludzi ani z ekologią. Przecież huk silnika jest wręcz oszołamiający i ekscytuje niczym narkotyk tylko właściciela tej maszyny – skarży się jeden z naszych stałych czytelników.
Giną młodzi mężczyźni
Na motocyklach giną i odnoszą rany głównie młodzi mężczyźni. Z badań wykonanych przez Polskie Obserwatorium Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego Instytutu Transportu Samochodowego wynika, że blisko połowa motocyklistów i motorowerzystów, którzy w 2021 roku zginęli na polskich drogach to osoby w wieku poniżej 34 lat. 95 proc. ofiar śmiertelnych i 87 proc. rannych w wypadkach tych pojazdów to młodzi mężczyźni.
Podano także, iż w latach 2012 - 2021 doszło do ponad 23 tys. wypadków z udziałem motocykli, w których zginęły 2623 osoby (2426 to motocykliści), a prawie 24 tys. zostało rannych.
Te rady mogą ocalić życie
Biuro Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji radzi motocyklistom aby: dostosowali prędkość do warunków ruchu, zawczasu i wyraźnie sygnalizowali zamiar wykonania manewru, obserwowali drogę i jej otoczenie, patrzyli w lusterka, respektowali prawa innych użytkowników drogi.
Motocykle poruszają się sprawniej i bardziej dynamicznie i stają się przez to mniej widoczne dla pozostałych uczestników ruchu.
Funkcjonariusz mają też zalecenia dla kierowców aut: Obserwuj drogę i jej otoczenie, zanim rozpoczniesz wyprzedzanie upewnij się czy możesz go bezpiecznie wykonać, patrz w lusterka – przy zmianie pasa ruchu pamiętaj o martwych polach!
„Młodym i niedoświadczonym motocyklistom przypominamy, że każdy ma tylko jedno życie. Bezpieczeństwo jest ważniejsze od kilku chwil emocji” – przekonuje Komenda Główna Policji.
