https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Na granicy nauki

Tadeusz Oszubski
Początek roku akademickiego to czas przyznawania Nagród Nobla, najważniejszych wyróżnień naukowych świata. W ich cieniu pozostają Ig Noble - nagrody za najdziwniejsze badania i wynalazki.

Początek roku akademickiego to czas przyznawania Nagród Nobla, najważniejszych wyróżnień naukowych świata. W ich cieniu pozostają Ig Noble - nagrody za najdziwniejsze badania i wynalazki.

<!** Image 2 align=right alt="Image 100386" sub="Gala Ig Nobel Prize odbywa się zawsze
w tym samym miejscu - harvardzkim Sanders Theatre">W tym roku Ig Noble wręczano już po raz 18. Gala odbyła się 2 października o godz. 19.30, jak zwykle w sali wzniesionego w XIX w. harvardzkiego Sanders Theatre. Bilety były po 34 i 31 dolarów dla studentów, a dla pozostałych kosztowały 39 i 36 dolarów. Sala na 1200 miejsc pękała w szwach.

Jak w minionych latach, oprócz ludzi z Uniwersytetu Harvarda, na galę Ig Nobel ściągnęli uczeni z całego świata. Przewodziła im śmietanka naukowców, w tym laureaci nagrody Nobla, którzy zwyczajowo wręczają wyróżnienia „antynoblistom”.

Nauka rozwija się coraz dynamiczniej, na całym świecie prowadzone są tysiące, a może już i miliony projektów badawczych we wszystkich dyscyplinach. Wśród badań są też takie, których cel budzi zdziwienie, a nawet wątpliwości. Czy wydawać na nie pieniądze?

Cena a efekt leczenia

Za nietypowe badania kapituła Ig Nobel Prize przyznaje nagrody Ig Nobel, czyli anty-Noble. Są one przyznawane w wielu dziedzinach.

<!** reklama>W tym roku szczególne zainteresowanie budziła nagroda w kategorii medycyna. Kapituła nagrodziła nią dr. Dana Ariely’ego, ekonomistę z Duke University, który we współpracy z uczonymi z MIT ustalił, że dla skutków leczenia za pomocą placebo ważna jest cena tego środka. To, że za analizowanie skuteczności paraleku zabrał się ekonomista, nie jest przypadkiem - Arielyego interesuje to, jak ludzie postrzegają jakość leków i niesiony przez nie potencjalny efekt leczniczy. Ekspert ten przeprowadził serię eksperymentów, aby wyjaśnić, na co zwraca uwagę pacjent mając do czynienia z drogimi i tanimi lekami, które zawierają tę samą substancją aktywną, a więc są tak samo skuteczne.

Eksperymenty polegały na zamocowaniu ochotnikom na nadgarstkach elektrod, które raziły prądem, a następnie podawaniu leków przeciwbólowych. Ochotnicy mieli określać, na ile lek likwiduje ból. Tyle że podawanymi lekami było placebo, do tego podzielone na dwie grupy: po 10 centów i 2,5 dolara za tabletkę. Uczestników eksperymentu dyskretnie informowano o cenie leku, podrzucając im sfingowane ulotki medykamentów, które jakoby im podawano. Tabletki za 2,5 dolara opisywano jako lek świeżo wprowadzony na rynek, a te za 10 centów jako produkt przeceniony.

Wyniki tych nagrodzonych Ig Noblem badań były jednoznaczne. Po pierwsze, dowodziły wyższej skuteczności placebo, niż dotąd podejrzewano. Po drugie - wskazywały, że pacjenci uważają droższe leki za skuteczniejsze. Aż 85 proc. badanych otrzymujących „drogie” placebo uważało, że zmniejsza ono ból. W grupie z placebo po 10 centów, 61 proc. badanych potwierdzało zmniejszenie dolegliwości bólowych.

- Droższe placebo działa skuteczniej od tańszego, mimo że jest przecież falsyfikatem leku - stwierdza dr Ariely.

Nie jest przypadkiem, że na pomysł przyznawania anty-Nobli i pośmiania się z nauki, a więc i z samych siebie, wpadli uczeni z Harvard University. To w tej uczelni przypada najwięcej laureatów nagrody Nobla na metr kwadratowy, kto więc, jak nie oni, może wskazać, gdzie nauka zaczyna budzić wątpliwości. Jednak nie tylko o żarty tu chodzi.

Jedno euro na milion

Przyznawanie anty-Nobli ma w świecie nauki coraz więcej zwolenników. To nie tylko prezentacja obciachu w nauce, z czego zdają sobie sprawę także uczeni nagrodzeniu Ig Noblem, którzy zwykle przyjeżdżają na galę odebrać nagrody. Dziś Ig Nobel Prize to oczywiście sygnał, że naukowcy potrafią zachować dystans wobec samych siebie i nie boją się z siebie pośmiać. Ale to także pretekst, by przypominać światu, że w nauce obowiązuje zasada „Nigdy nie mów nigdy” - nie wiadomo, czy nawet najgłupiej brzmiący temat badań i obiekt badawczy wyglądający na niedorzeczny, kiedyś się nie przydadzą. Poza tym pozorne wyrzucanie pieniędzy w błoto nie dotyczy tylko badań wyróżnianych Ig Noblami. We współczesnej nauce stało się zasadą, że do jednego znaczącego odkrycia dochodzi kosztem wielu tysięcy bezproduktywnych badań, a wymierny efekt przynosi zaledwie jedno euro na milion wydanych na badania.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski