https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Na Gople władza w amfibii

Półwysep Potrzymiech wciąż jest odcięty od świata. Nie dość, że obie wiodące doń drogi są zalane, to kilka dni temu wstrzymano kursowanie promu.

Półwysep Potrzymiech wciąż jest odcięty od świata. Nie dość, że obie wiodące doń drogi są zalane, to kilka dni temu wstrzymano kursowanie promu.

<!** Image 2 alt="Image 165074" sub="Ostrówek i pobliskie osady walczą z wodą. Dwa gospodarstwa są zupełnie odcięte od suchego lądu. Gdyby zapadła decyzja o ewakuacji, trzeba by wywieźć 106 osób...
Fot. Dariusz Bloch">

Ludziom jednak ani w głowie ewakuacja. Mówią, że będą czekać do ostatniej chwili.

Czeka pani Czesława. Kobieta ma 93 lata i niejedną powódź przeżyła. Do jej gospodarstwa nie da się dopłynąć ani łodzią - bo jeszcze jest za płytko, nie uda się też dojechać wozem strażackim, bo już jest za głęboko. Strażacy albo strażnicy unikatowego nadgoplańskiego rezerwatu przyrody dla pani Czesławy ubierają gumowe wodery, sięgające po pas i brodzą z zakupami i lekami. Los starszej pani podzielił uwięziony we własnym domu pan Lewandowski.

Dyżurny strażacki star nie jest w najlepszej kondycji. Trudno zliczyć, ile zrobił kursów zanurzony średnio 60 cm w wodzie. Szwankuje mu zawieszenie. Za kierownicą siada Janusz Kowalski, lokalny strażak. Obok niego jest jedno miejsce, z tyłu maksymalnie pięć, sześć. Kowalski zabiera ludzi wysiadających z wojskowej amfibii czy z łódki WOPR i dowozi ich do domów. Sam martwi się o swoje gospodarstwo, położone najbliżej promowego portu. Woda podeszłaby pod sam dom, gdyby nie opaska z worków z piachem.

<!** reklama>

Żołnierze 2. Inowrocławskiego Pułku Komunikacyjnego im. gen. Jakuba Jasińskiego (jest ich dwunastu), strażacy z okolicznych OSP, z bydgoskich jednostek, także szkolący się w Szkole Podoficerskiej PSP Bydgoszcz, codziennie od godziny 6 do 21 wożą worki z piachem albo wożą ludzi, odpompowują wodę z zalanych piwnic. Przy tak rozległym zalaniu lepiej niż pompa sprawdzają się jednak worki. - Bo nie ma już gdzie wypompowywać wody - rozkłada ręce komendant OSP Kruszwica Jacek Kaczmarek. - Największe straty poniosą rolnicy. Kolega ma rzepak, który zalało na metr. Nic już z tej uprawy nie będzie...

Marek Fojutowski z 2. Inowrocławskiego Pułku Komunikacyjnego obliczył, że w piątek przewieziono na odcięty półwysep około 600 worków z piachem. - W worku jest około 50 kg piachu. Mam nadzieje, że sytuacja będzie się normalizować. Jeszcze w piątek wody przybyło sześć centymetrów, a dziś już tylko dwa...

W sobotę do Ostrówka przyjechali przedstawiciele władz: wojewoda Ewa Mes, podsekretarz stanu MSWiA Zbigniew Sosnowski, ppłk Krzysztof Broniewicz z WKU Inowrocław. Goście podjechali pod zalane domostwa. Bardzo dobrze ocenili pracę wojska, straży, WOPR - Ludzie tutejsi są przyzwyczajeni do wody, ale jeszcze nigdy nie zalało ich zimą - tłumaczył gościom komendant Jacek Kaczmarek. - Boją się, co ich czeka wiosną...

Według strażaków, w gorszej niż Ostrówek sytuacji są Osady Tryszczyńskie, okolice Kanału Bachorze. W sobotę trzeba było ewakuować mieszkańców jednego z tamtejszych domostw. Co będzie po kolejnej odwilży?

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski