https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Na fałszywym tropie

Grzegorz Młokosiewicz
W miejscu znajdującym się około 200 m na wschód od końca ul. Smukalskiej w Bydgoszczy, 130 m w głąb lasu znaleziono częściowo obnażone zwłoki kobiety.

W miejscu znajdującym się około 200 m na wschód od końca ul. Smukalskiej w Bydgoszczy, 130 m w głąb lasu znaleziono częściowo obnażone zwłoki kobiety.

<!** Image 2 align=none alt="Image 181160" >

To fragment informacji, jaka dotarła do Komendy Miasta MO w Bydgoszczy 13 czerwca 1965 r. o godz. 7.30. Nieszczęsną ofiarą mordu była Zofia Ł., 25-letnia prostytutka, matka niepełnosprawnego dziecka, która spotkała swego klienta na dworcu kolejowym w Bydgoszczy dwa dni wcześniej. Jak stwierdzili śledczy - leżała na plecach, a nogi miała charakterystycznie rozchylone. Prawą połowę głowy przykrywały resztki brunatno-żółtawej spódniczki.

<!** reklama>

Pod gałązkami sosny

Ze skrupulatnego opisu wynika, że powłoki zewnętrzne ciała zwłaszcza wzgórek łonowy i pachwiny, były przysypane wilgotnymi gałązkami sosny. 40 cm od prawego kolana leżał pantofel z prawej nogi. 35 cm od prawej dłoni denatki leżał drugi pantofel. Tuż przy pantoflu na ziemi znajdowały się na gałązce drzewa dwa nieduże kawałki różowej halki. 13 cm od prawej dłoni leżały dalsze kawałki halki, a na prawym ramieniu - dwa ramiączka od stanika i halki. Takie same resztki odzieży z ramiączkami znajdowały się na lewym ramieniu.

Około 60 cm od głowy leżących zwłok gałązki sosny były przygniecione do ziemi i zabrudzone krwią. W tym miejscu igliwie i poszycie lasu na przestrzeni 40 x 40 cm nasiąkły krwią na głębokość 5 cm. Pod denatką ziemia była sucha, mimo że przed znalezieniem zwłok padał deszcz. Zwłoki i przedmioty leżące wokół nich były wilgotne. Wokół zwłok podłoże było wzruszone, powierzchnia zaś jak gdyby silnie zdeptana czubkami lub obcasami butów. Obok Zofii znaleziono także ślady, wskazujące na zakrapianą imprezę.

Funkcjonariusze przeczesali teren w promieniu pół kilometra od znalezionego ciała. Uwagę jednego z nich przykuł wówczas leżący w igliwiu, niepozorny scyzoryk z plamami przypominającymi krew.

Ustalono, że śmierć nastąpiła wieczorem 11 czerwca. Sekcja zwłok wykazała m.in. liczne otarcia i rany cięte szyi o cechach przyżyciowych, głęboką i rozległą ranę ciętą szyi (aż do kręgosłupa), pośmiertne rany i nacięcia na klatce piersiowej, a w tym przecięcie powłok brzusznych.

Gwałt i próba zabójstwa

Rozpoczęły się mozolne poszukiwania sprawcy odrażającego mordu. W notesie jednego z milicjantów, patrolującego w nocy z 11 na 12 czerwca okolice dworca, znalazł się opis wylegitymowanego A.R. o podrapanej twarzy i ubraniu poplamionym krwią. W jego mieszkaniu znaleziono zakrwawioną szmatę. Jednak analizy wykazały, że krew na szmacie i ubraniu A.R. znalazła się znacznie wcześniej niż zamordowano Zofię Ł.

Kilka dni po tym, jak wykluczono A.R. z kręgu podejrzanych, doszło do gwałtu i próby zabójstwa na osobie 19-letniej Natalii G. Zdarzyło się to w lesie na Jachcicach. Sprawcę szybko ustalono. Wiele wskazywało na to, że jest to morderca Zofii Ł. O tym, jak doszło do jego wykrycia napiszemy za tydzień w „Expressie”.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski