https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Na bydgoskim Szwederowie jedni się grodzą, drudzy mają problem

Dorota Witt
Bydgoszczanie muszą okrążać płot w drodze po bułki.  Podobnie jest naprzeciwko pobliskiego centrum handlowego.  Na przystanek nie można już pójść między blokami, trzeba - wzdłuż ulicy
Bydgoszczanie muszą okrążać płot w drodze po bułki. Podobnie jest naprzeciwko pobliskiego centrum handlowego. Na przystanek nie można już pójść między blokami, trzeba - wzdłuż ulicy Arkadiusz Wojtasiewicz
Po materiale o ogrodzeniu wokół bloku na Szwederowie dostaliśmy kolejne prośby o interwencje. Czytelnicy mówią, że na tym osiedlu płoty to plaga.

Dwa tygodnie temu na utrudniające życie ogrodzenie poskarżyła się nam mieszkanka bloku przy ul. Chołoniewskiego. Sąsiedzi kilka miesięcy temu postanowili ogrodzić swój blok, jako współwłaściciele nieruchomości mieli do tego pełne prawo. Nikt by im go nie odmawiał, gdyby nie to, że z dojazdem tu mogą mieć teraz problemy ratownicy, a na co dzień problem mają ci, którzy przez lata, w drodze do sklepu za miedzą, do pobliskiej szkoły, korzystali z wyłożonego kostką brukowa chodnika, który teraz przeciął płot (leżał bowiem w obrębie działki sąsiadów).

Spółdzielnia odpowiada z dyskomfortem

- To zastanawiające: najpierw ludzie wydeptali ścieżkę przez zaniedbany trawnik, potem ktoś trzeźwo pomyślał, że skoro tak, warto tu zbudować chodnik, by w końcu ktoś inny postanowił wygodne przejście odgrodzić. Czy tylko ja widzę tu brak dobrej woli i marnowanie pieniędzy? - pyta pan Tomasz. I wskazuje inne miejsca, gdzie problem jest podobny: z tego chodnika nie mogą już korzystać mieszkańcy z ul. Herberta, ale i sąsiedzi z Chołoniewskiego. Podobna sytuacja jest naprzeciwko Zielonych Arkad. Tam też wspólnota się ogrodziła, z przystanku nie można już czmychnąć między blokami, trzeba iść wzdłuż ruchliwej ulicy. Dla czyjego to dobra? Zadziwiające, że inne miasta, np. Warszawa, dawno odchodzą od grodzenia najmniejszych nawet działeczek, a u nas robi się to bez opamiętania. Szwederowo wiedzie prym.

Najpierw ludzie wydeptali ścieżkę przez zaniedbany trawnik, potem ktoś trzeźwo pomyślał, że skoro tak, warto tu zbudować chodnik, by w końcu ktoś inny postanowił wygodne przejście odgrodzić. Czy tylko ja widzę tu brak dobrej woli i marnowanie pieniędzy?

Ponownie zapytaliśmy o zdanie zarząd Bydgoskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.
- Z niemałym dyskomfortem wracamy do tematu już omawianego i powtórnie odnosimy się do sygnalizowanych reakcji czytelników. Z jednej strony przyjmujemy, że temat jest żywy  i aktualny dla mieszkańców sąsiadujących budynków z nieruchomością spółdzielczą, jaką stanowi teren wokół  budynku Chołoniewskiego 2, gdyż nastąpiły  zmiany, które dotykają pewnych przyzwyczajeń osób z sąsiedztwa,  jednak dokonane, jak już dowodziliśmy, w majestacie prawa.
Z drugiej strony, czyli z punktu widzenia interesu i woli mieszkańców spółdzielczej nieruchomości, wiemy, że wykonano tylko zabezpieczenie terenu przed próbami  jego użytkowania głównie przez kierowców spoza mieszkańców tego budynku. W świetle narosłych problemów  z  parkowaniem samochodów zadanie to stało się celem priorytetowym, zrozumiałym, bo żywotnym dla właścicieli aut z budynku przy ul. Chołoniewskiego 2 - argumentuje BSM.

Bydgoszcz. Konopie rosną sobie przy pętli tramwajowej [zdjęcia]

Skąd pieniądze na chodniki i płoty?

- Nie przyjmujemy zarzutów, że wydajemy bez zastanowienia pieniądze na dalsze grodzenia, jako że w nieruchomościach spółdzielczych, zlokalizowanych w pobliżu Chołoniewskiego 2 nie dokonano żadnych prac w tym zakresie. Wymienione zadania nie były wykonane przez spółdzielnię.

BSM przekonuje, że pieniądze pochodzą z innych źródeł – z zasobów wspólnot mieszkaniowych – a spółdzielni nic do tego, poza jednym.

- Otóż wszelka próba krytyki czy oskarżeń pod adresem mieszkańców bloku przy ul. Chołoniewskiego 2, poza tym że jest całkowicie nieuprawniona, to nie poprawia sąsiedzkich relacji. Tak jak ogradzają się wspólnoty mieszkaniowe, do czego mają prawo, tak prawa właścicielskie posiadają mieszkańcy bloku spółdzielczego - czytamy w liście od zarządu.
Warto rozmawiać

Z mieszkańcami bloku przy ul. Chołoniewskiego 2 może warto podjąć partnerskie rozmowy? Nikt nie może zagwarantować sukcesów, ale … wyniki rozmów i negocjacji mogą być zaskakujące.

Spółdzielnia odsyła zdenerwowanych bydgoszczan z pretensjami do urzędu miasta. I radzi: - Z mieszkańcami bloku przy ul. Chołoniewskiego 2 może warto podjąć partnerskie rozmowy? Nikt nie może zagwarantować sukcesów, ale … wyniki rozmów i negocjacji mogą być zaskakujące.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Komentarze 14

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
2 września, 10:32, Gość:

tez bylem przeciwny grodzeniu, do czasu gdy zaczely sie dewastacje - a to szybe ktos wybil, a to smieci wysypal, wrzaski pijakow, itd.

Teraz mieszkam na ogrodzonym terenie i jest tak jak byc powinno - czysto, nikt nie smieci, ale nadal imprezowicze (juz na ternie nieogrodzonym) zostawiaja puszki czy butelki po piwie.

Jezeli ktos ma sowj teren to ma prawo go ogrodzic - na wsiach nikt nie robi z tego problemu - a w miescie to ciagle cos komus sie nie podoba

Pamiętaj że nie mieszkasz na wsi tylko w mieście jak chciałeś mieć swoją prywatna działkę i drogę trzeba było się wyprowadzić na wieś i nie robić problemu innym najlepiej gdzieś w głębokim lesie będziesz miał spokój i cisze tam się nadajesz

G
Gość
2 września, 9:21, Gość:

Ich własność ich sprawa. Miej dewastacji będą mieć, i przypadkowych śmiecących ludzi.Jak po bułki ktoś ma daleko lub do centrum handlowego to po taksówkę niech zadzwoni.

Ciekawe jak ty się poruszasz korzystasz z uprzejmości innych mieszkańców i przechodzisz przez ich teren to jest dla ciebie ok nie widzisz problemu zresztą wszyscy mieszkańcy z bloku na ulicu chołoniewskiego 2 nie maja z tym problemu chodząc po własności innych wspólnot deptajac chodniki nie na swoim prywatnym terenie zastanówcie się nad tym co zrobiliście idiotyzm

G
Gość
Podjąć partnerskie rozmowy z mieszkańcami bloku przy ul.Chołoniewskiego 2? Z tego co wiem próby rozmów i negocjacji były niejednokrotnie podejmowane przez Zarząd wspólnoty Chołoniewskiego 4a z mieszkańcami bloku przy ul. Chołoniewskiego 2. Niestety bez rezultatu. Trójka reprezentująca budynek Chołoniewskiego 2 jest oporna i żadne argumenty do nich nie przemawiają. Jakoś inne budynki należące do BSM znalazły rozwiązania przyjazne dla sąsiadów pobliskich bloków i zamiast grodzić się zamontowały szlabany uniemożliwiające wjazd obcym samochodom na teren posesji, ale nie ograniczające przejścia pieszym. Czyli jak ktoś chce to potrafi być człowiekiem, a nie tylko patrzeć na czubek własnego nosa. Swoją drogą zastanawia mnie kto zapłacił za położenie chodnika naprzeciwko "żabki". Czyżby znowu Miasto, które kilka lat temu zapłaciło również za miejsca parkingowe w tym miejscu?
G
Gość
2 września, 09:21, Gość:

Ich własność ich sprawa. Miej dewastacji będą mieć, i przypadkowych śmiecących ludzi.Jak po bułki ktoś ma daleko lub do centrum handlowego to po taksówkę niech zadzwoni.

2 września, 14:18, Gość:

Zero szacunku dla starszych ludzi.

W bloku przy ul.chołoniewskiego 4a mieszka dużo osob starszych, które muszą również chodzić do sklepów i wracać z ciężkimi zakupami. Przez 30 lat było wszystko ok a teraz nagle wielkie Państwo postanowiło się ogrodzić.smutne,ale prawdziwe.

Karma zawsze wraca.

Odnośnie rozmów, z tymi ludzi- nie idzie się porozumieć- proszę zrozumieć.

2 września, 17:39, Ostatni regimentarz:

Przez 30 lat nikt kwestii grodzeń budynków wielolokalowych nie uregulował i na wprowadzenie takiej regulacji się nie zanosi.

Brak szacunku.

Wielcy-mali właściciele posesji.

G
Gość
To jest tak , oszaleli wszyscy nienawiść zazdrość to są nowokatolicy uczeni w kościołach a przecież powinniśmy się uczyć szacunku i miłości dla drugiego człowieka to jest pokłosie
O
Ostatni regimentarz
2 września, 09:21, Gość:

Ich własność ich sprawa. Miej dewastacji będą mieć, i przypadkowych śmiecących ludzi.Jak po bułki ktoś ma daleko lub do centrum handlowego to po taksówkę niech zadzwoni.

2 września, 14:18, Gość:

Zero szacunku dla starszych ludzi.

W bloku przy ul.chołoniewskiego 4a mieszka dużo osob starszych, które muszą również chodzić do sklepów i wracać z ciężkimi zakupami. Przez 30 lat było wszystko ok a teraz nagle wielkie Państwo postanowiło się ogrodzić.smutne,ale prawdziwe.

Karma zawsze wraca.

Odnośnie rozmów, z tymi ludzi- nie idzie się porozumieć- proszę zrozumieć.

Przez 30 lat nikt kwestii grodzeń budynków wielolokalowych nie uregulował i na wprowadzenie takiej regulacji się nie zanosi.

O
Ostatni regimentarz
2 września, 17:00, Bydziak:

Z jednej strony nie dziwię się tym, którzy ten płot postawili. Też nie chciałbym, szukać miejsca do parkowania, bo obcy zaparkował na moim terenie. Nie chciałbym, żeby przez moją działkę chodzili obcy, żeby dewastowano mi elewacje, czy plac zabaw moich dzieci, żeby darli się pijani w drodze do sklepu, zbierać po obcych śmieci czy odchodów po ich psach. Z drugiej strony nie powinno się utrudniać dostępu do innych budynków. Jeśli pierwsza i ostatnia klatka założą wspólnotę i się odgrodzą to ci ze środka nie wyjdą na zewnątrz. W sytuacji przedstawionej na zdjęciu załączonym do artykułu widać, że w razie sytuacji kryzysowej straż pożarna, ani pogotowie nie dadzą radę dojechać pod klatkę. W takim wypadku najprościej wezwać straż do zbadania drogi ewakuacyjnej, a oni powinni dać nakaz rozbiórki lub przesunięcia ogrodzenia wspólnocie, która go postawiła.

Nie ma takiej opcji, aby klatki tworzyły osobne wspólnoty.

G
Gość
2 września, 10:32, Gość:

tez bylem przeciwny grodzeniu, do czasu gdy zaczely sie dewastacje - a to szybe ktos wybil, a to smieci wysypal, wrzaski pijakow, itd.

Teraz mieszkam na ogrodzonym terenie i jest tak jak byc powinno - czysto, nikt nie smieci, ale nadal imprezowicze (juz na ternie nieogrodzonym) zostawiaja puszki czy butelki po piwie.

Jezeli ktos ma sowj teren to ma prawo go ogrodzic - na wsiach nikt nie robi z tego problemu - a w miescie to ciagle cos komus sie nie podoba

Grodzic można sobie domek jednorodzinny poza miastem ale nie w centrum miasta blok. totalna głupota.

Takim grodzeniem może niektórzy chcą się dowartościować i udawać pana na włościach.

mam nadzieję, że obroci się to przeciwko takim ludziom którzy nie patrzą na innych.

Patrz wyżej, karma wraca.

B
Bydziak
Z jednej strony nie dziwię się tym, którzy ten płot postawili. Też nie chciałbym, szukać miejsca do parkowania, bo obcy zaparkował na moim terenie. Nie chciałbym, żeby przez moją działkę chodzili obcy, żeby dewastowano mi elewacje, czy plac zabaw moich dzieci, żeby darli się pijani w drodze do sklepu, zbierać po obcych śmieci czy odchodów po ich psach. Z drugiej strony nie powinno się utrudniać dostępu do innych budynków. Jeśli pierwsza i ostatnia klatka założą wspólnotę i się odgrodzą to ci ze środka nie wyjdą na zewnątrz. W sytuacji przedstawionej na zdjęciu załączonym do artykułu widać, że w razie sytuacji kryzysowej straż pożarna, ani pogotowie nie dadzą radę dojechać pod klatkę. W takim wypadku najprościej wezwać straż do zbadania drogi ewakuacyjnej, a oni powinni dać nakaz rozbiórki lub przesunięcia ogrodzenia wspólnocie, która go postawiła.
G
Gość
2 września, 09:21, Gość:

Ich własność ich sprawa. Miej dewastacji będą mieć, i przypadkowych śmiecących ludzi.Jak po bułki ktoś ma daleko lub do centrum handlowego to po taksówkę niech zadzwoni.

Zero szacunku dla starszych ludzi.

W bloku przy ul.chołoniewskiego 4a mieszka dużo osob starszych, które muszą również chodzić do sklepów i wracać z ciężkimi zakupami. Przez 30 lat było wszystko ok a teraz nagle wielkie Państwo postanowiło się ogrodzić.smutne,ale prawdziwe.

Karma zawsze wraca.

Odnośnie rozmów, z tymi ludzi- nie idzie się porozumieć- proszę zrozumieć.

d
dirty nasty
na Szwederowie sa takie śmieszne miejscówki gdzie jest płot chodnik i płot

no cóż ludzie dzisiaj zachowują się jak zwierzęta więc jak zwierzęta trzeba ich traktować i budować ogrodzenia na osiedlach
G
Gość
Teraz cokolwiek to znaczy "mieszkacie" za kratami. Jak w obozie koncentracyjnym. Dopóki do jednego , czy drugiego nie dotrą na czas służby ratownicze,
G
Gość
Nie wiem kto daje zezwolenia na ogrodzenia przecież to wbrew przepisom przeciw pozarowym ludzie nie zdają sobie sprawy z zagrożeń wystarczy pożar a straż nie wjedzie to samo dotyczy karetki pogotowia gratulacje za głupotę ludzka
G
Gość
tez bylem przeciwny grodzeniu, do czasu gdy zaczely sie dewastacje - a to szybe ktos wybil, a to smieci wysypal, wrzaski pijakow, itd.

Teraz mieszkam na ogrodzonym terenie i jest tak jak byc powinno - czysto, nikt nie smieci, ale nadal imprezowicze (juz na ternie nieogrodzonym) zostawiaja puszki czy butelki po piwie.

Jezeli ktos ma sowj teren to ma prawo go ogrodzic - na wsiach nikt nie robi z tego problemu - a w miescie to ciagle cos komus sie nie podoba
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski