Ta sprawa ciągnie się od listopada 2017 roku. Wtedy przy Babiej Wsi pękła ściana jednego z budynków sąsiadujących z budową Nordic Astrum. Przy okazji stwierdzono rozszczelnienie rur gazowych i zaczęto podejrzewać, że skarpa na której stoją kamienice zaczyna się osuwać. Budowę wstrzymano, podobnie z ruchem tramwajowym przez Babią Wieś (co doprowadzało do furii zmuszonych do objazdów i przesiadek mieszkańców górnego tarasu). Przez ten odcinek tramwaje nie jeżdżą do teraz. ZDMiKP wyliczył, że wyłączenie torowiska, a więc i organizacja komunikacji zastępczej to dzienny koszt sięgający 1750 złotych. Zapowiadano buńczucznie, że takimi sumami będzie obciążony inwestor. Dziś wiadomo, że przeżywający ciężkie chwile Nordic Development nie zapłacił i nie zamierza płacić ani grosza. W sprawie odszkodowania ZDMiKP też nie jest już tak zdecydowany, jak przed miesiącami.
- Te straty są obecnie liczone i sąd ustali, czy będą i w jakiej wysokości naliczone – podkreśla Tomasz Okoński, rzecznik ZDMiKP w Bydgoszczy.
To my jesteśmy poszkodowani
Niewiele wyszło też z zabezpieczenia samej skarpy na Babiej Wsi. Taki obowiązek na dewelopera nałożył jeszcze w 2019 roku inspektor nadzoru budowlanego. Wykonawca jednak skutecznie odwołuje się do kolejnych instancji sądowych, dzięki czemu unika wykonania prac, choć sam w mediach deklarował, że są przynajmniej dwa sposoby na zabezpieczenie osuwiska.
- W sprawie zaistniałej szkody na ul. Babia Wieś, Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy jest podmiotem poszkodowanym. Z uwagi na to, iż przeprowadzone przez prokuraturę śledztwo w niniejszej sprawie nie dało jej podstaw do postawienia zarzutów inwestorowi (brak znamion czynu zabronionego – działania umyślnego), radcy prawni ZDMiKP przygotowują wniosek do sądu o uzyskanie odszkodowania, adekwatnego do poniesionej straty – wyjaśnia Tomasz Okoński, rzecznik bydgoskich drogowców.
Sprawa utknęła w sądzie
- Oprócz postępowania prowadzonego przez prokuraturę, prowadzone jest również postępowanie przed służbami nadzoru budowlanego. Z informacji będących w posiadaniu ZDMiKP wynika, że sprawa ta trafiła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego – jest to odwołanie inwestora od decyzji Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego, który utrzymał w mocy decyzję Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego – przypomina rzecznik. - Decyzję nakazującą inwestorowi, w trybie natychmiastowym, wykonać zabezpieczenie osuwiska. Termin wykonania: grudzień 2019 roku. Kiedy zostanie wydany wyrok WSA w tej sprawie - nie wiadomo.
Będzie nowe torowisko na Babiej Wsi?
Torowisko przy Babiej Wsi powinno „współpracować” z nowym, które układane jest od strony ulicy Kujawskiej. Dopiero po połączeniu system tramwajowy uzyska pełną funkcjonalność. Gdy Babia Wieś dalej będzie „ślepa”, cały inwestycyjny wysiłek nie będzie w pełni spożytkowany. Na szczęście, ZDMiKP nie czeka na zakończenie sądowej batalii, tylko sam opracowuje wyjście z tej trudnej sytuacji.
- Z uwagi na budowę trasy tramwajowej w ulicy Kujawskiej, ZDMiKP szuka możliwości wykonania torowiska tramwajowego przebiegającego bezpośrednio w obszarze osuwiska – zapewnia Tomasz Okoński. - W tym celu przygotowana została wstępna opinia geotechniczna. Z uwagi na konieczność wykonania dodatkowych badań, ZDMiKP wystąpił do PINB o taką zgodę i ją uzyskał. Dalsze działania będą podejmowane adekwatnie do uzyskiwanych danych i możliwości formalno-prawnych. Dodajmy, że monitoring osuwiska prowadzi Wydział Zintegrowanego Rozwoju Urzędu Miasta Bydgoszczy.
