Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Muzyka łączy pokolenia. Dowód? 74-letnia didżejka [WYWIAD]

Justyna Tota
Justyna Tota
Z Wirginią DJ Wika Szmyt, która w sobotę poprowadzi pierwszy w Bydgoszczy dancing międzypokoleniowy, rozmawiamy o muzyce, wzajemnym szacunku i nieplanowej popularności.

Z Wirginią DJ Wika Szmyt, która w sobotę poprowadzi pierwszy w Bydgoszczy dancing międzypokoleniowy, rozmawiamy o muzyce, wzajemnym szacunku i nieplanowej popularności.
<!** Image 3 align=none alt="Image 217353" sub="DJ Wika trzy razy w tygodniu miksuje muzykę dla seniorów w warszawskim pubie „Bolek”.
W Bydgoszczy zagra po raz pierwszy, dołączy do niej DJ Grzana, który zaprosił jeszcze jednego artystę. Kogo? To niespodzianka
Fot.: materiały artystki">
- Będąc na emeryturze, została Pani didżejką przez przypadek czy realizuje Pani marzenie, na które wcześniej nie było czasu?

- Jako emerytce powierzono mi kierowanie ośrodkiem dla seniorów, gdzie mieliśmy do dyspozycji salę, ale nie było pieniędzy na granie muzyki, sama więc zaczęłam grać dla mojego pokolenia jako didżej i tak jest już od 13 lat. Kocham muzykę i to, co robię. Obecnie to moja jedyna pasja, na nic więcej nie mam czasu, bo bez przerwy gram! (śmiech)

<!** reklama>

- DJ Wika to samouk czy gdzieś uczyła się miksowania?
- Już na starcie miałam dwa odtwarzacze (śmiech), a jeżeli dwa to trzeba było tak synchronizować muzykę, żeby nie robić przeskoków rytmicznych. Od początku obcowałam z młodymi didżejami, których zawsze mogłam o coś podpytać, poradzić się, czy podpatrywać ich. Miksowanie muzyki przyszło mi naturalnie, daleko mi jednak do zawodowego didżeja, powiem więcej - ja w ogóle się nim nie czuję. Gram, bo sprawia mi to przyjemność.

- A jak przyjęło Panią środowisko didżejów?

- Jestem zachwycona kulturą i wrażliwością wszystkich didżejów, z którymi dotychczas miałam okazję występować. To są bardzo sympatyczni ludzie.

- Szanują Panią.
- I ja szanuję ich, bo to bardzo ważne. Podczas każdej wspólnej imprezy, między innymi dancingów pokoleniowych, zawsze podkreślam, że nie jestem gwiazdą, gram tylko obok nich, bo to oni są mistrzami. Przez całe swoje życie zawodowe pracowałam właśnie z męską częścią młodzieży i do dziś mam do nich ogromny sentyment. Ja ich po prostu kocham tak, jak to by były moje wnuki!

- A jak na Pani pasję zareagowały prawdziwe wnuczęta?
- Zawsze byłam oryginałem, tak i w tym wypadku nikogo nie zaskoczyłam. Moje wnuczęta, które mają już po dwadzieścia parę lat, przyzwyczaiły się, że jedną babcię mają tradycyjną, a drugą taką babcię nie babcię, która nie ma czasu, by przyszyć guzik, nie umie i nie lubi haftować czy piec pysznych ciast, za to ze swoją artystyczną duszą odnajduje się w świecie poezji, muzyki...

- Czy kiedykolwiek przypuszczała Pani, że Wika zostanie okrzyknięta najsłynniejszą didżejką w Polsce?
- Nie, nigdy nie spodziewałam się, że ta moja pasja zostanie tak nagłośniona przez media, bo uważam, że to, co robię, jest rzeczą całkiem normalną. Staram się jednak spożytkować tę popularność. Jako jedna z wielu seniorek w Polsce poprzez muzykę chcę pokazać, że emerytura to nie koniec świata, bo w każdym wieku życie jest piękne, a to jak się ono toczy, w dużej mierze zależy od nas samych. Mam 74 lata i podobnie jak inni choruję, jestem po operacji, mam endoprotezę, ale z tego powodu nie stoję non stop w kolejkach do lekarzy. Jestem aktywna, mam swoją pasję, co pozwala mi zachować sprawność umysłu i ciała. Dlatego apeluję do wszystkich\ seniorów: jeśli nie chcecie być wykluczeni społecznie, pokażcie się! Na skromnej emeryturze nie można tylko i wyłącznie myśleć o tym, kiedy się odejdzie z tego świata. Trzeba żyć, bawić się, tańczyć, odświeżyć swoje dawne marzenia, realizować się.

- Jaka była Pani reakcja, gdy pomysłodawczyni cyklicznych dancingów międzypokoleniowy?
- Paulina Braun zaproponowała, by DJ Wika grała muzykę dla wszystkich. Bardzo dobrze, że młodzież wyszła z taką inicjatywą, by zintegrować pokolenia i lepiej się poznać. Nie wszyscy seniorzy mają roszczeniowe podejście do życia, nie wszyscy też zajmują miejsca w tramwajach czy przesiadują w przychodniach. Zresztą życiem seniorów mało kto się interesuje. Na emeryturze wielu odkrywa w sobie talent, na przykład, malarski, tylko nikt nie ogląda ich wystaw. Tymczasem jeśli wszyscy będziemy nawzajem częściej się zauważać i wiedzieć o sobie więcej, to dla osób starszych przemijanie będzie znacznie przyjemniejsze, a młodzież zaplanuje sobie dobrą starość, bo będzie o tym myślała.

- Przygotować jednak imprezę, która trafi w gusta i młodych, i starszych, to nie lada sztuka.
- Staram się dobierać taki repertuar, w którym każdy znajdzie coś dla siebie. Młodzież zwykle oczekuje przebojów na czasie, gram więc piosenki Lady Gagi, Madonny czy Shakiry, a jednocześnie hity muzyki światowej z lat 80. i 90. Starsze pokolenie ceni sobie prosty rytm i polski tekst, dlatego można usłyszeć też kawałki disco polo. Młodzi także dość często proszą mnie, by zagrać „Ona tańczy dla mnie”, a potem słyszę, że to obciach.

- A według Pani to jest obciach?
- Nie, jeśli ta piosenka sprawia komuś przyjemność, to dlaczego nie miałabym jej puścić? Poza tym na piknikowych imprezach muzyka biesiadna sprawdza się, choć na jej rytmy młodzież jest wyczulona. Dlatego na dancingach międzypokoleniowych gram pod młodych, choć oczywiście uwzględniam też moich rówieśników. Z drugiej strony, to właśnie młodzież tańczy do piosenek „Oczarowałaś mnie”, „Jesteś szalona”, „Daj mi tę noc” czy „Ciało do ciała”, a to jest przecież disco polo. Lubią więc tę muzykę wybiórczo.

- W sobotę zagra Pani w Bydgoszczy z raperem DJ Grzaną. Jak się Pani czuje w klimatach hip-hopu?
- Występowałam już z kilkoma raperami podczas wcześniejszych dancigów międzypokoleniowych, między innymi, z Wujkiem Samo Zło i Pono, którzy dali ciekawe widowiska. Mówię widowiska, bo moje pokolenie przyglądało się występom i wsłuchiwało w teksty piosenek, które w hip-hopie są podstawą. Rap, choć piękny, bo pełny ekspresji, jest dla seniorów zbyt trudny do zatańczenia.

- Jakie ma Pani plany? Czy DJ Wika wyda płytę?
- (śmiech) Coraz częściej myślę o tym, żeby nagrać ciekawy mix i wrzucić go młodym do posłuchania chociażby na Facebooka, na razie nie mam jednak odpowiedniego sprzętu. Jestem perfekcjonistką, więc chcę się doskonalić. Pragnę grać tak, żeby ludzie przychodząc na zabawę, wiedzieli, że muzyka jest dobra dla każdego.

- Czego mogę Pani życzyć?
- Przede wszystkim zdrowia i żeby nie opuszczało mnie poczucie humoru (śmiech).

- Czy mogę prosić, aby DJ Wika zaprosiła na pierwszy w Bydgoszczy dancing międzypokoleniowy?
- Zapraszam serdecznie wszystkich - od przedszkolaka do seniora - na spotkanie taneczne, które pokaże, że muzyka daje wielką radość i przyjemność, kiedy tańczą razem wnuczęta i dziadkowie oraz dzieci i rodzice, bo te pokolenia mogą być ze sobą blisko nie tylko przy stole, ale także na parkiecie.


3 sierpnia w godz. 16-22 na placu Kościuszki po raz pierwszy w Bydgoszczy odbędzie się dancing międzypokoleniowy (cyklicznie organizowany od 2011 roku), który wspólnie poprowadzą dj Wika i dj Grzana. Wstęp wolny.

Organizatorem wydarzenia jest Fundacja Nowa Sztuka Wet Music.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!