Większość sklepów i marketów w naszym mieście nadal oferuje foliowe jednorazówki swoim klientom. Nie dlatego, że chce, tylko dlatego, że ci ostatni tego chcą.
<!** Image 2 align=right alt="Image 75499" sub="W piekarni „Erdmann” przy Długiej większość produktów pakuje się już w papierowe torby. Jednak na życzenie klienta są dostępne także torebki foliowe Fot. Dariusz Bloch">- Byłam niedawno w markecie Intermarche na Wyżynach. Gdy chciałam zapakować sprawunki okazało się, że nie ma tradycyjnych, foliowych torebek. Kasjerka powiedziała, że ich już nie będzie i zaproponowała mi torbę wielokrotnego użytku. Nawet się ucieszyłam, że w końcu będzie bardziej ekologicznie - mówi pani Jolanta z Wyżyn. - Tym bardziej że w moim osiedlowym sklepie też już nie ma foliowych woreczków, są tylko ekologiczne. Dawniej ludzie chodzili z siatkami na zakupy i nikomu to nie szkodziło. A teraz setki tych worków, zwłaszcza po niedzielnej giełdzie, wala się po naszym osiedlu. Nadzieja, że „Muszkieterowie” (Intermarche) wyznaczą nowe trendy w bydgoskiej ekologii, szybko została jednak rozwiana.
- Pilotażowo wycofaliśmy woreczki z użytku, proponując klientom torby ekologiczne. Trwało to może tydzień. Okazało się, że nasi klienci chcą mieć możliwość wyboru - mówi Eliza Orepiuk, kierowniczka ds. komunikacji i informacji grupy Intermarche.
<!** reklama>To oficjalna i bardzo dyplomatyczna wypowiedź pracownika PR. Jednak brutalna prawda jest taka, że klienci byli po prostu niezadowoleni z braku „foliówek” i wymusili na sklepie ich powrót. - Nadal można zakupić torby ekologiczne - mówi Eliza Orepiuk. - Jednak dopóki nie nastąpią zmiany prawne, zobowiązujące wszystkich do wycofania jednorazówek, my też tego nie zrobimy. W krajach UE to jednak nie prawo nakazało wycofanie foliowych toreb ze sklepów, a stanowisko i zachowanie klientów, którzy nie chcieli ich tam widzieć - dodaje kierowniczka. - U nas jest jednak mniejsza świadomość ekologiczna.

Biznes
Liderem ekologii staje się Łódź, to stamtąd nadchodzi nowe. Inicjatorem nowelizacji ustawy o opakowaniach jest wiceprzewodniczący tamtejszej Rady Miasta, Krzysztof Piątkowski. Rozpoczął już zbieranie podpisów pod przygotowanym przez siebie projektem. Potrzeba do tego 100 tysięcy głosów. Zakłada on, że za bezpłatne oferowanie opakowań nieulegających biodegradacji grozić będzie kara grzywny. Jedynym odstępstwem od tej reguły będzie pakowanie w nie produktów takich jak kapusta kiszona czy ryby.
Łódź już raz zdecydowała się zakazać prawem lokalnym udostępniania foliówek, ale decyzję zawetował wojewoda.