W stolicy Słowenii zanosiło się na sensację, ale ostatecznie wygrali faworyci.
"Trójkolorowi" dominowali w pierwszym secie, który zakończył asem serwisowym Earvin N’Gapeth. W drugiej partii górą byli Japończycy, którzy wygrali z przewagą czterech punktów.
Trzeci set był niezwykle wyrównany, ale ostatecznie górą byli Francuzi. Przy stanie 24:24 Stephen Boyer zaatakował po bloku, a chwilę później Japończycy stracili punkt, gdy Yuji Nishida przekroczył linię trzeciego metra.
Czwarty set był zacięty do stanu 14:14. Następnie Japończycy zdobyli pięć punktów z rzędu. Trzy z nich wywalczył Yuki Ishikawa. Francuzi polegli, gdy Trevor Clevenot zaserwował piłkę w aut.
Tie-break rozpoczął się od dwóch punktów zdobytych przez Rana Takahashiego. Francuzi wyrównali na 5:5 po dwóch atakach Stephena Boyera. Od tej pory trwała wymiana punkt za punkt i doszło do gry na przewagi. Japończycy mieli piłkę meczową przy stanie 15:14, ale Francuzi wybronili się, a decydujący punkt zdobył Barthelemy Chinenyeze.
W całym meczu Francuzi zdobyli 112 pkt, zaś Japończycy 107. Obie drużyny miały po pięć asów serwisowych.(PAP)
Dziś ostatnie mecze 1/8 finału. O 17:30 Serbia podejmie Argentynę, natomiast o 21:00 Brazylia zmierzy się z Iranem. Transmisje obu spotkań w Polsacie Sport i na Polsat Box Go.
