Z protokołów Rady Nadzorczej Portu Lotniczego wynika, że oferta nowych połączeń Ryanaira pojawiła się już we wrześniu 2009 roku. Później rozważano możliwość utworzenia bazy przewoźnika.
Tydzień temu informowaliśmy o tym, że spotkanie wicemarszałków oraz wiceprezydenta Bydgoszczy z Colinem Caseyem, przedstawicielem Ryanaira, praktycznie skończyło się na wymianie kurtuazyjnych deklaracji. Napisaliśmy także, że można było podpisać już umowę z Ryanairem i „wygrać” nowe połączenia. Dzięki nim, w 2012 roku bydgoskie lotnisko mogłoby odprawiać milion pasażerów.
Zaskoczony wicemarszałek
- Ze zdziwieniem i niedowierzaniem przeczytałem artykuł - stwierdził wicemarszałek Edward Hartwich, żądając sprostowania opublikowanych przez nas informacji - Mają one niewiele wspólnego z rzeczywistością...
Wicemarszałek wyjaśnia, że celem spotkania było wzajemne przedstawienie zamierzeń, planów i oczekiwań i że „nie było mowy o żadnych umowach” .
- Informacja o wynegocjowanych 12 połączeniach, to, niestety, mrzonki - napisał wicemarszałek.
„Expressowi” jednak udało się poznać treść protokołów z posiedzeń rady nadzorczej spółki. Pierwszy, datowany 24 września 2009 r., zawiera informację o propozycji uruchomienia przez Ryanaira nowych połączeń. Kolejne dokumenty zawierają sprawozdania prezesa Krzysztofa Wojtkowiaka z negocjacji z przewoźnikiem. Pod koniec października pojawia się notatka o tym, że możliwe jest podpisanie aneksu do obowiązującej umowy: w Dublinie, w drugiej połowie listopada 2009 roku. Następnie prezes informuje radę o propozycji utworzenia bazy Ryanaira, takiej samej jak w Kownie. Wszystkie te plany potwierdził Colin Casey tuż przed spotkaniem.
Dotarliśmy też do pism, w których prezes informował urząd o swoich działaniach. Zaproponował nawet... - W związku z patową sytuacją, brakiem zaufania do działań zarządu, chciałbym zaproponować, aby Państwa negocjacje zostały wsparte przez specjalistę z branży Tomasza Kułakowskiego (byłego dyrektora Ryanair - przyp. aut.) - zaoferował prezes portu i zadeklarował poniesienie kosztów zatrudnienia tego negocjatora.
Samorząd nie wiedział
Urząd z tej oferty nie skorzystał. Wczoraj zapytaliśmy wicemarszałka o to, czy zna treść tych protokołów z posiedzeń rady. W odpowiedzi otrzymaliśmy zapewnienie o tym, że dokumenty te docierają do urzędu i chociaż przedstawiciele województwa w radzie nadzorczej portu zdawali relacje, samorząd nie wiedział o planach podpisania umowy w Dublinie.
- Podczas spotkania (...) Colin Casey stanowczo wykluczył możliwość otwarcia nowych połączeń, tym bardziej, że zostało utworzone połączenie z Bristolem - oświadcza Beata Krzemińska, rzeczniczka marszałka.
