Zgodnie z wyliczeniami Unii Europejskiej polska rodzina, mieszkająca w bloku wielorodzinnym, zużywa przeciętnie w ciągu roku 530 kWh na osobę.
<!** Image 3 align=none alt="Image 181184" sub="Jeśli zdarzy nam się długo nie zapłacić rachunku za energię elektryczną, grozi nam jej odcięcie Fot. Tadeusz Pawłowski">- Biorąc pod uwagę trzyosobową rodzinę, mieszkającą w takim bloku, korzystającą z jednofazowego licznika, rozliczającą się w cyklu dwumiesięcznym na obszarze Bydgoszcz - przy zużyciu w ciągu 2 miesięcy 260 kWh - rachunek w taryfie G11 (taka sama przez całą dobę) będzie wynosił około 160 zł - wylicza Luiza Trocka z koncernu Enea.
Osoby, które mają inne niż typowe zapotrzebowanie na prąd (np. pracują w nocy) mogą wybrać inną opcję. - W taryfie G12 (dwie strefy czasowe dzienna i nocna), przy założeniu, że zużycie prądu będzie takie samo w dzień i w nocy, 2-miesięczny rachunek będzie wynosił około 140 złotych. Zakładając, że pobór energii nocą wyniesie 60 proc., za dnia - 40 procent - to koszt rzędu 130 złotych - informuje Luiza Trocka.
Trochę inaczej wygląda to w Toruniu na obszarze obsługiwanym przez koncern Energa.
- W taryfie podstawowej (G11) jedna kilowatogodzina kosztuje netto 0,4555 zł (energia 0,2685 zł + 0,1807 przesył) - wyjaśniła Bożena Dubicka z Energa SA. - Jednak do tej ceny musimy doliczyć miesięczne opłaty stałe.
<!** reklama>Mając licznik jednofazowy zapłacimy za kilowatogodzinę 2,80 zł, natomiast mając licznik trójfazowy - 4,60 zł. Opłata przejściowa, której stawka zależy od rocznego zużycia energii, może wynosić - w zależności od tego gdzie się lokuje nasze zużycie w „widełkach”, 0,34 zł, 1,42 zł albo 4,50 zł - płatne co miesiąc. Opłata abonamentowa wyciąga z naszego portfela 1,35 zł miesięcznie za jeden licznik (1-fazowy) w gospodarstwie domowym. Także ta opłata jest naliczana za każdy miesiąc.
Ceny są podane netto, do których trzeba do nich doliczyć 23-procentowy podatek od towarów i usług (VAT).
Chcą więcej
Jakkolwiek by patrzeć to spore wydatki dla przeciętnej kieszeni. Tymczasem kilka dni temu prezesi sześciu potężnych koncernów energetycznych złożyli w Urzędzie Regulacji Energetyki wnioski o zgodę na podwyższenie cen energii. Rachunki za prąd mogą wzrosnąć - w zależności od regionu - od 8,4 do 17,9 procent. Dla pięcioosobowej rodziny oznaczałoby to w skali roku wydatki wyższe nawet o 400 złotych już od stycznia 2012 roku. Co robić, aby nie popaść w tarapaty?
Jeśli zdarzy nam się długo nie zapłacić rachunku za energię elektryczną, grozi nam jej odcięcie. Dzieje się tak, gdy należności nie są regulowane w terminie co najmniej miesiąca po upływie daty wskazanej na fakturze, pomimo uprzedniego powiadomienia na piśmie o zamiarze wypowiedzenia umowy i wyznaczenia dodatkowego - dwutygodniowego terminu do zapłaty zaległych i bieżących należności. Jest na to sposób!
Opłata z góry
Nazywa się to licznik przedpłatowy. Jak zapewnia Luiza Trocka Enea zakłada takie z własnej inicjatywy klientom, którym zdarzyło się dwukrotnie w ciągu kolejnych 12 miesięcy zwlekać z zapłatą. Działa to podobnie jak komórka na kartę. Po wyczerpaniu opłaconej puli, chcąc mieć znów prąd, trzeba wysupłać pieniądze. Przynajmniej nie dopłaca się za plomby, wizytę uprawnionego elektryka itd.
