Spis treści
Jak zmieniają się ceny w branży gastronomicznej?
Indeks ekonomiczny dla branży gastronomicznej przedstawia zmiany cen 30 najczęściej zamawianych rodzajów dań na Pyszne.pl: od burgera, pierogów czy kebaba, po dodatki w postaci ryżu i frytek. Na tej podstawie wyliczona została średnia cena koszyka, porównywana do analogicznej wartości sprzed roku.
– Jeśli wskaźnik jest dodatni, oznacza to, że średnia cena koszyka jest wyższa. W przypadku wartości ujemnych – spadła. Aby zyskać odpowiednią perspektywę ekonomiczną, indeks zestawiony jest także z poziomem inflacji, cenami żywności i średnim wynagrodzeniem – wyjaśniono.
Za punkt wyjściowy przyjęto rok 2019 – ostatni moment przed pandemią oraz wojną w Ukrainie, które znacząco wpłynęły na gospodarkę w kraju. – Aby zobrazować zmiany w wartości koszyka wybraliśmy najpopularniejsze dania, m.in.: kebab, pierogi, kotleta schabowego oraz pizzę – tłumaczy w rozmowie ze Strefą Biznesu Marek Zuber, ekonomista i analityk rynków finansowych Akademii WSB.
– Jeśli porównamy zmiany tych cen do różnego rodzaju czynników, które obserwujemy: na przykład do przeciętnego wynagrodzenia, to dowiemy się czy się poprawiło, czy się pogorszyło, jeśli chodzi o dostępność gotowych dań, mówiąc wprost dowiemy się, czy polskie rodziny są w stanie ich kupować więcej, czy mniej – wyjaśnia.
Z kolei, jak podaje, jeżeli porównamy te ceny z czynnikami wpływającymi na koszty wytwarzania, można spróbować dokonać analizy czy marże restauratorów rosną czy spadają, jaka jest sytuacja branży. – Dodatkowo staramy się analizować wpływ tych czynników bezpośrednio na ceny dania – dodaje.
– Jednak tak naprawdę głównym celem stworzenia tego indeksu jest pokazanie, czy dostępność tych gotowych dań, czy usługi gastronomiczne są bardziej dostępne dzisiaj z punktu widzenia naszych dochodów, czy też nie – wskazuje.
Zuber nie ukrywa, że „ostatni okres bardzo dużo namieszał” i jego zdaniem można powiedzieć, że „jest gorzej”. – To znaczy, że na mniej nas dzisiaj stać – mówi i podkreśla, że „to dzisiaj” bardzo dynamicznie się zmienia.
– Wchodzimy w okres wzrostu realnych wynagrodzeń, czyli inflacja rośnie mniej niż rosną wynagrodzenia i podobną sytuację obserwujemy w naszym wskaźniku – wyjaśnia. Zdaniem eksperta w 2024 roku najprawdopodobniej wrócimy do tego, co było przed „inflacyjnym zamieszaniem”. Jednocześnie podkreśla, że obecnie stać nas na mniej – mówiąc o przeciętnym wynagrodzeniu.
– Jeśli weźmiemy pod uwagę minimalne wynagrodzenie, to sytuacja jest zdecydowanie lepsza, dlatego, że mieliśmy potężny wzrost tej płacy minimalnej w styczniu 2024 roku, jak na polskie warunki oczywiście – zaznacza. – Jednak musimy pamiętać, że w przypadku minimalnych wynagrodzeń mniej osób korzysta z usług gastronomicznych, ponieważ absolutnie większa część tego wynagrodzenia stanowią wydatki na podstawowe potrzeby tych osób – dodaje.
Z danych wynika, że ogólnie możliwości zakupowe Polaków spadły, choć w przypadku niektórych bardzo popularnych dań, takich jak np. pizza – dużych zmian nie obserwujemy. – Możemy powiedzieć, że pogorszyło nam się, szczególnie w tych dwóch ostatnich latach, jeśli chodzi o możliwości korzystania z usług gastronomicznych – podsumowuje Zuber.
Prognozy dla branży gastronomicznej
Na podstawie analizy powyższych indeksów można wywnioskować, że w branży gastronomicznej po kilku latach ciągłych zmian nadchodzi względna stabilizacja. Do tej pory restauratorzy mierzyli się z pandemią, efektami wojny, gwałtownie rosnącą inflacją i wzrostem kosztów prowadzenia działalności. Prowadzenie biznesu utrudnia również skomplikowany system naliczania podatku VAT, czy cały czas obecna szara strefa. Wszystkie w istotnym stopniu hamowały rozwój branży gastronomicznej.
– Po kilku latach zastoju na rynku gastronomicznym restauratorzy mogą za moment poczuć powiew optymizmu – wskazano. Ceny żywności oraz energii nie będą rosły, a prognozy wskazują wręcz na ich spadek. Nasze portfele będą zasobniejsze, chociażby przez wzrost płacy minimalnej. Stabilizacja gospodarki oraz niska stopa bezrobocia spowodują z kolei, że Polacy będą chętniej zamawiać jedzenie z restauracji.
– Wreszcie patrzymy z optymizmem w przyszłość. Mamy nadzieję, że dostrzeże to także i branża – podkreśla Arkadiusz Krupicz, współzałożyciel i Dyrektor Zarządzający Pyszne.pl. – Celem opracowania tego indeksu, który będzie systematycznie aktualizowany, jest także zyskanie narzędzia do monitorowania stanu branży. Dzięki regularnie aktualizowanym danym restauratorzy będą mogli stale monitorować sytuację w branży – dodaje.