Łuczniczka, stadiony Zawiszy i Polonii w Bydgoszczy, Motoarena im. Mariana Rosego oraz Tor-Tor w Toruniu, Hala Mistrzów we Włocławku - tych obiektów na pewno nie musimy się wstydzić.
<!** Image 3 align=right alt="Image 120480" sub="Ostatnim obiektem, o jaki wzbogacił się nasz region, jest Motoarena Toruń im. Mariana Rosego / Fot. Adam Zakrzewski">Dzięki temu, że w ostatnich latach w naszym województwie powstało (lub zostało wyremontowanych) kilka światowej klasy aren do uprawiania sportu, mogliśmy gościć naprawdę ciekawe imprezy.
Zawisza od podstaw
W Bydgoszczy dwie inwestycje wybijają się zdecydowanie na plan pierwszy. Zaczynając od końca - to modernizacja stadionu Zawiszy. Obiekt pochodzący z końca lat pięćdziesiątych został praktycznie przebudowany od podstaw. Kosztem 92 milionów złotych powstały między innymi nowe trybuny na 20.800 miejsc z pełnym zapleczem. Swój chrzest przeszedł w lipcu ubiegłego roku podczas mistrzostw świata juniorów w lekkiej atletyce. Sportowcy ze 167 państw nie kryli słów uznania. Zimą ruszyły prace przy montażu podgrzewanej murawy. Na tę kolejną modernizację wydano 2,9 mln zł. Już w kwietniu br. na boisko wybiegli piłkarze II-ligowego Zawiszy. W tej chwili cały kompleks spełnia wszystkie wymogi FIFA i IAAF i na razie - obok Kielc – jest najnowocześniejszym stadionem w Polsce. Nic więc dziwnego, że już 12 sierpnia rozegrany tu zostanie towarzyski mecz kadry Leo Beenhakkera z Grecją, a jesienią zaplanowano jedno (lub nawet dwa) spotkania w ramach eliminacji do piłkarskich mistrzostw świata 2012 w RPA.
<!** reklama>Z kolei od siedmiu blisko lat Bydgoszcz szczyci się Łuczniczką. Hala została wybudowana w iście ekspresowym tempie. Kamień węgielny położono 19 kwietnia 2001 roku, a 7 października 2002 r. przecięto wstęgę. Ta sportowa inwestycja kosztowała z kolei 39 mln zł.
Łuczniczka już gościła polskie reprezentacje siatkarzy, siatkarek i piłkarzy ręcznych. A w najbliższą niedzielę kibice basketu z regionu obejrzą towarzyskie spotkanie kadry koszykarek z Białorusią. Będzie to ostatni sprawdzian zespołu prowadzonego przez Krzysztofa Koziorowicza przed czerwcowymi mistrzostwami Europy na Łotwie. Ten mecz jest traktowany także jako element promocji wrześniowego EuroBasketu 2009 mężczyzn. Przypomnijmy, że jedna z grup półfinałowych championatu rywalizować będzie właśnie nad Brdą.
O nowe obiekty wzbogaciły się także inne miasta w regionie. Wspomnieć tu można przede wszystkim o halach przeznaczone głównie dla koszykarzy w Świeciu i Inowrocławiu, a także o Ośrodku Sportu i Rekreacji w Solcu Kujawskim, rozbudowanym ostatnio o miniaquapark.
W Toruniu, na zmodernizowanym Tor-Torze, niedawno zorganizowano hokejowe mistrzostwa świata Dywizji I - imprezę o randze, jakiej w tym mieście jeszcze nie było. Przy okazji wybudowano rezerwowe lodowisko, które kosztowało 7 milionów złotych. W sumie, z prywatną taflą Mentoru, są już w mieście trzy, nie licząc sezonowo rozstawianych na świeżym powietrzu. To ewenement jak na polskie warunki.
Najnowocześniejszy na świecie
Jeszcze głośniej jednak niż o MŚ w hokeju było z okazji otwarcia Motoareny Toruń im. Mariana Rosego. Najnowocześniejszy stadion żużlowy na świecie został zbudowany kosztem ponad 80 milionów złotych netto. Właśnie z tym obiektem kibice wiążą nadzieję na goszczenie najlepszych żużlowców na świecie. Toruń bowiem stanął do walki o organizację turnieju z cyklu Grand Prix.
A już w sierpniu do miasta Kopernika zjedzie dwa tysiące sportowców na igrzyska polonijne. Będą rywalizować na praktycznie wszystkich obiektach. Najczęściej - na stadionie miejskim przy ul. Bema. Też odnowionym.
- Obecnie niemal wszystkie nasze obiekty, czyli np. Motoarena, basen przy ul. Hallera, stadion miejski i Tor-Tor są w znakomitym stanie technicznym - zapewnia Zbigniew Jaskólski z toruńskiego MOSiR-u. - Większych remontów przez najbliższe kilka lat nie będą potrzebowały. Inaczej jest jedynie z basenem przy ul. Bażyńskich, w który trzeba będzie niebawem trochę zainwestować.
Moim zdaniem
Za ciosem
Teoretycznie baza sportowa pozwala nam zorganizować wiele imprez o randze światowej lub europejskiej. Tylko od działaczy klubowych i władz miast zależy, czy w najbliższych latach gościć będziemy sportowców przez duże „S”. Bo - skoro powiedziało się „a” budując obiekty, wypadałoby również powiedzieć „b”.
Piotr Bednarczyk