Mówić jednym głosem

1. Poseł Bogdan Pęk, odchodząc z Ligi Polskich Rodzin, nazwał Pana politycznym Frankensteinem i zarzucił dyktatorstwo. To Pana sposób na zarządzanie partią?

<!** Image 1 align=left alt="Roman Giertych" >Poseł Pęk ma dziwny sposób rozstawania się z partiami. Przed poprzednimi wyborami rozstał się z PSL-em, teraz z LPR. Żałuję, że tego typu opinie są wypowiadane. Zapewniam, że LPR jest partią demokratyczną z demokratycznie wybranym kierownictwem.

2. Ujawnił Pan niedawno, że prezydent Aleksander Kwaśniewski upoważnił Jana Kulczyka do negocjacji w sprawie sprzedaży polskich rafinerii rosyjskiemu koncernowi Łukoil. Jakie konsekwencje spotkają za to prezydenta?

W tej kadencji Sejmu żadne konsekwencje już prezydenta nie spotkają. Nie ma czasu. Wkrótce jednak komisja śledcza ds. PKN Orlen będzie głosowała poprawki do swojego raportu. Konsekwencją jednej z nich będzie postawienie Aleksandra Kwaśniewskiego przed Trybunałem Stanu. Sejm następnej kadencji będzie musiał się tym zająć.

3. Donald Tusk zaproponował debatę wszystkich partii o polskiej polityce wschodniej. LPR weźmie w niej udział?

Na pewno będziemy uczestniczyć w takiej debacie. Donald Tusk i ja jesteśmy najbardziej atakowanymi przez białoruskie media polskimi politykami. Atakują nas za poparcie dla legalnych władz związku Polaków i Andżeliki Borys. W sprawie Białorusi musimy mówić jednym głosem. Trzeba też wypracować wspólną strategię działania Polski na Wschodzie.

Roman Giertych jest przewodniczącym Ligi Polskich Rodzin.